1. Ballada o trzech nieznajomych, czyli rzecz…


    Data: 10.04.2021, Kategorie: horror, śmierć, mało seksu, akcja, erotyka, Autor: Agnessa Novvak

    ... skurcze poprzecinanych mięśni nie pozwalają na najdrobniejszy nawet gest. Postać zmierza ku mnie może i powoli, ale konsekwentnie, nie zbaczając z obranego kursu ani na krok. Jakby doskonale wiedziała, gdzie jestem, choć przecież nie powinna.
    
    Przyklęka z nieukrywanym wysiłkiem naprzeciwko mnie, opiera laskę o zgięte kolano i rozwija węzeł trzymający nakrycie głowy. Uwolnione spod ciężaru, lśniące srebrem włosy opadają asymetryczną, puszystą grzywką na pozbawione tęczówek, zasnute mlecznobiałym całunem, ogromne oczy. Wpatrujące się we mnie niewidzącym, przenikającym na wskroś wzrokiem sponad uroczych, choć przecież przeoranych starczymi zmarszczkami, pełnych policzków, podniesionych w delikatnym uśmiechu spękanych warg.
    
    Nie muszę prosić o odwrócenie, by wiedzieć, że jeszcze jeden motyl, barwy szafiru, przysiadł poniżej jej karku. Nie muszę rozumieć jak ani dlaczego zniszczony głośnik w równie zniszczonym samochodzie nagle ożywa, wypełniając martwą głuszę jednymi z ostatnich słów tego samego utworu, od którego wszystko się zaczęło. Podsumowujących idealnie wszystko, do czego doszło, choć żadną miarą nie powinno:
    
    Nie muszę się wstydzić, że w odpowiedzi na troskliwe ciepło dłoni na policzku wilgotnieją mi kąciki oczu. Tym bardziej nie muszę czuć wstydu z powodu dzikiego wrzasku, wyplutego z ust wraz z fontanną spienionej krwi, gdy nóż tkwiący głęboko w ciele zostaje wyrwany jednym, szybkim ruchem. Nie muszę nawet obwiniać siebie, że nie zauważyłem wcześniej, że laska jest tak naprawdę pochwą szpady. Której lodowato lśniące, smukłe ostrze, rozcina skórę na moim gardle. Tym razem nieznośnie wolno, przebijając się przez krtań i zalewając płuca spływającymi przez tchawicę pulsującymi potokami gorącej lepkości, aż ostatecznie dociera do…
    
    Niczego już nie muszę. Odkupiłem winy. Jestem wolnym, szczęśliwy i spełniony. Dzięki Tobie, bogini ostatniego brzasku mego życia.
    
    Cytaty pochodzą z utworu Blood Ceremony
    
    *
«12...17181920»