1. Fotograf cz2


    Data: 03.07.2022, Kategorie: Romantyczne Autor: Szary

    ... lokali z kwasówki. Nie pamiętam z tego za wiele, bo winda jechała jakoś powoli, nie chcieliśmy na nią czekać i pobiegliśmy do schodów.
    
    Gdy tylko przekroczyliśmy prób mieszkania, przylgnęliśmy do siebie, zdzierając już ubrania bez pamięci.
    
    Wejście nie zdążyło się za nami zatrzasnąć, a obie nasze koszule uboższe o przynajmniej kilka guzików leżały już na podłodze. Chwilę później dołączyły do nich buty, szpilki, skarpetki, pasek od spodni… Ślad upuszczanych kolejno ciuchów wiódł do ciemnego salonu, rozświetlonego jedynie wpadającym przez okna światłem latarni ulicznej.
    
    Bez obcasów była tylko troszkę niższa ode mnie. W pół pocałunku obróciła się do mnie plecami, zostawiając dosłownie kilka sekund na rozpięcie stanika ,po czym wpadła tyłem w moje ramiona i bez zastanowienia chwyciła moje dłonie i położyła prosto na piersiach. Te były niewielkie, ale niesamowicie jędrne i kształtne, z twardymi od podniecenia sutkami, które ścisnąłem lekko zaraz po objęciu biustu.
    
    To wywołało u niej pomruk zadowolenia. Naparła pupą na moje podbrzusze i odkręciła głowę, rozpoczynając kolejny długi i namiętny pocałunek.
    
    Staliśmy tak na środku pokoju, niedaleko zaobserwowanej kątem oka kanapy. Przyciskałem ją mocno do siebie, skupiając dłonie na brzuchu, piersiach i szyi, wodząc między nimi jak opętany, podczas gdy ona po krótkiej kompulsywnej walce rozpięła guzik szortów i szybko ściągnęła je w dół. Spodenki pofrunęły w dół po udach, ciągnąc ze sobą zupełnie mokre, czarne koronkowe ...
    ... braziliany. Pomyślałem w krótkim przebłysku przytomności, że chciałbym ją w nich zobaczyć na spokojniej i przy świetle.
    
    Ana po rozprawieniu się z ciuchami stała w moich objęciach zupełnie naga, na lekko przygiętych kolanach i wciąż napierając na mnie pośladkami.
    
    Zaczęła szukać po omacku otwarcia moich spodni i kiedy już zamierzała się poddać i jednak odwrócić do mnie przodem, przytrzymałem ją i zdecydowanie doprowadziłem na brzeg kanapy.
    
    Dziewczyna oparła się najpierw kolanami, a potem rękami i w efekcie stanęła na niej na czworaka z intencją obrócenia się na plecy. Nie dałem jej zmienić pozycji. Sam przyklęknąłem, chwyciłem od tyłu za wierzchy jej ud tuż poniżej bioder i przyciągnąłem mocno wypiętą pupę do twarzy.
    
    Kiedy poczuła co się dzieje, wyprężyła plecy jak rozciągająca się kotka.
    
    Oj, tak…nie przestawaj…
    
    Poruszała trochę biodrami na boki a ja śledziłem ten ruch. Myślałem, że szukała wygodnej pozycji, albo broda ją kłuła, ale prawda była prostsza. Sięgała po włącznik lampki kanapowej.
    
    Nie lubię po ciemku - roześmiała się, zakręcając figlarnie bokami i mrucząc głęboko, kiedy wróciłem do przerwanej na chwilę czynności.
    
    Całowałem wszystko. Wodziłem ustami po pośladkach, wewnętrznej stronie ud, lśniących wargach. Droczyłem się z nią, podgryzając pupę, by zaraz potem przejechać rozpłaszczonym językiem bez odrywania, od twardniejącego z każdą chwilą guziczka, przez piękną, błyszczącą od wilgoci kobiecość i między pośladkami aż po kość ogonową.
    
    Im ...
«12...5678»