1. Ciemne oczy okien


    Data: 01.06.2022, Kategorie: miłosne, romantyczne bez seksu, niespodzianka, Autor: onizgor76

    ... po nabrzmiałym członku. Dziewczyna kołysała się w rytm muzyki, pieszcząc równocześnie piersi i swoją szparkę. Na chwilę zatrzymała się w bezruchu, tak, jakby, się nad czymś zastanawiała. Przerwała pieszczoty. Przysunęła bliżej okna fotel stojący w kącie pokoju, ściągnęła majteczki i siadła w fotelu całkiem naga. Przez chwilę trwaliśmy oboje w bezruchu. Dziewczyna ułożyła się wygodniej w fotelu i rozchyliła uda. Mogłem podziwiać jej wilgotną, zaróżowioną szparkę z wąskim paseczkiem włosów łonowych powyżej. Znowu zwilżyła palce prawej ręki i zaczęła pieścić łechtaczkę, co chwilę przesuwając placami wzdłuż rozchylonych warg sromowych. Była już cała wilgotna. Pieszcząc się kołysała biodrami, a lewą dłonią pieściła piersi. Miała zamknięte oczy i rozchylone usta. W pewnym momencie wsunęła palec do swojej dziurki i zaczęła nim rytmicznie poruszać kołysząc biodrami. Po chwili wygięła całe ciało w łuk, a na jej twarzy malowała się rozkosz orgazmu. Obserwując dziewczynę coraz szybciej poruszałem dłonią, którą ściskałem mój nabrzmiały członek. W tym momencie musiałem puścić lornetkę, bo moim ciałem wstrząsnął orgazm. Pierwszy od wypadku. Dłuższą chwilę siedziałem bezwolnie w fotelu. Kiedy po kilku minutach sięgnąłem po lornetkę, okazało się, że okno mieszkania dziewczyny jest ciemne. Pewnie poszła spać. Dojechałem na wózku do łazienki, wziąłem szybki prysznic i padłem do łóżka.
    
    Następnego dnia obudziłem się z silnym postanowieniem, że jednak pojadę do mieszkania dziewczyny. ...
    ... Przecież nie mogłem do niej zadzwonić, czy wysłać maila. Nawet nie wiedziałem, jak ma na imię. Układałem sobie w myślach, jak zacząć rozmowę. Zastanawiałem się, jak zareaguje, kiedy mnie zobaczy. Tydzień minął mi bardzo szybko. Musiałem skończyć pilne zlecenie dla firmy, bo po weekendzie miałem jechać na dwutygodniową rehabilitację. Codziennie wieczorem sięgałem po lornetkę i obserwowałem jej okna. Ale były ciemne. Może gdzieś wyjechała? – zastanawiałem się. W końcu przyszedł poniedziałek i rano, ze spakowaną torbą wyjechałem wózkiem z mieszkania. Przed blokiem czekała na mnie taryfa. Jechaliśmy przez szare miasto i po kilku minutach byliśmy na dworcu. Całe szczęście po przebudowie na galerię łatwiej było się po nim poruszać na wózku. Kupiłem jakąś gazetę i coś do picia, wjechałem windą na peron i czekałem na pociąg. Okazało się, że w przedziale było pusto. W listopadzie niewiele osób wybierało się nad morze. Kolejne godziny minęły mi na lekturze i słuchaniu muzyki. Za oknem przesuwał się szary, jesienny, polski krajobraz. Puste pola, rzadkie sosnowe lasy. Czasami mignęły zabudowania jakiejś wsi. Po szybie okna pociągu ściekały krople deszczu. „Polska deszczowa ja czekam na ciebie, na mieście ludzie mówili o cudzie...” – przypomniałem sobie słowa starego przeboju Staszka Soyki. Jechałem przez deszczową Polskę i też wierzyłem w cud, że rehabilitacja przyniesie efekty, i dosłownie, stanę na nogi. Dwa tygodnie rehabilitacji minęły mi bardzo szybko. Codzienne intensywne ćwiczenia, po ...
«12...6789»