1. Ciemne oczy okien


    Data: 01.06.2022, Kategorie: miłosne, romantyczne bez seksu, niespodzianka, Autor: onizgor76

    ... dziewczyna weszła do pokoju. Jednak zamiast porozciąganego dresu miała na sobie seksowny strój do fitness. Obcisłe, czerwone legginsy do pół łydki i czarny, sportowy stanik opinający jej bujne piersi. Podeszła do wieży, i jak się domyślałem, włączyła muzykę. Potem stanęła na środku pokoju twarzą do okna. Przez chwilę się rozciągała, a później zaczęła ćwiczenia. Nie znam się na aerobiku, ani fitness. Jednak to, co zaprezentowała było rewelacyjne. Po kilku prostych ćwiczeniach, podczas których miałem okazję dokładnie obejrzeć jej sylwetkę, zaczęła wykonywać dynamiczne układy i ćwiczenia, które były połączeniem tańca i jakiś wschodnich sztuk walki. Jej obfite piersi falowały przy każdym wyskoku, skłonie i kopnięciu. Mogłem podziwiać szczupłe, ale umięśnione nogi, jędrne pośladki i płaski brzuch z takim „kaloryferem”, jakiego nie powstydziłby się niejeden kulturysta. Na zakończenie dziewczyna zrobiła szpagat patrząc prosto w okno. Legginsy były obcisłe, ale nie aż tak. Dlatego mogłem sobie jedynie wyobrażać, co kryje się za cienkim, czerwonym materiałem. Dziewczyna podniosła się z podłogi i stała przez chwilę bez ruchu patrząc w stronę okna. Powoli odwróciła się do mnie tyłem. Jednym ruchem rąk zdjęła z siebie stanik. Potem pochyliła się i ściągnęła z siebie czerwone legginsy. Stała tyłem do mnie ubrana jedynie w czarne stringi. Podziwiałem jej zgrabną sylwetkę i kształtne pośladki. Podeszła do drzwi, zgasiła światło i wyszła z pokoju.
    
    Odstawiłem lornetkę. Kurcze, to ...
    ... wydarzyło się naprawdę. Dziwne myśli przychodziły mi do głowy. A może chce mnie poznać? Dlaczego zaprezentowała mi pokaz tańca? Czy to, że się rozebrała wiedząc, że na nią patrzę oznacza, że ...? Po dłuższej chwili podjechałem do okna i spojrzałem przez lornetkę. Jej okno było ciemne. Patrzyłem w nie dłuższą chwilę, a potem poszedłem spać.
    
    Następny tydzień minął mi wyjątkowo szybko. Całymi dniami siedziałem przy komputerze nad nowym, pilnym zleceniem, jakie dostałem z firmy. Jesienna, deszczowa pogoda nie zachęcała do spacerów, więc przez kolejne dni nie opuszczałem mieszkania. Wpadłem w powtarzalny cykl. Pobudka, prysznic, kawa, śniadanie, praca, jakiś szybki obiad, praca, kolacja, sen. Codziennie, przed położeniem się do łóżka, obserwowałem przez lornetkę blok naprzeciw. Ale jej okna były ciemne. Może wyjechała? Nie mogąc zasnąć, ćwiczyłem na drążku i kółkach, podnosiłem hantle. Nie mogłem wymazać z pamięci jej obrazu. Nawet przyszedł mi do głowy pomysł, żeby któregoś wieczoru zjechać windą na dół i podjechać pod jej blok. Potem wjechać windą na górę i zapukać do jej drzwi. Ale co dalej? Czy będzie chciała rozmawiać z kaleką? Czy w ogóle otworzy drzwi? A nawet, jak otworzy, co jej powiem? - Cześć, jestem Michał, to ja podglądałem cię przez lornetkę. - Bez sensu.
    
    Na pracy i rozmyślaniach przebiegł mi cały tydzień. W piątek wieczorem z nawyku lustrowałem przez lornetkę ścianę sąsiedniego bloku. Zauważyłem, że w jej oknach pali się słabe światło. Przyjrzałem się uważnie. ...
«12...456...9»