1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 18.05.2019, Autor: nefer

    ... wynagrodzę. A zajęcie miejsca jednej z tych opiekunek okazało się dziecinnie proste, gdy już miałam je po swojej stronie. Demetriusz odesłał służbę i byliśmy tu tylko w pięcioro. Ty się akurat nie liczyłeś, więc zostaliśmy we czwórkę. Trzy prawdziwe łowczynie oraz mistrz zdradzieckiej intrygi, tym razem zaplątany jednak we własne sieci. I do tego dwie pantery, nie zapominajmy bowiem o Duchu i Mroku.
    
    - Chyba nie pożarłyście go wszystkie razem? Zostało z czcigodnego Demetriusza coś, co możemy odesłać do Chrysopolis?
    
    - Bez obawy. Jest cały i zdrowy. Tylko solidnie przestraszony. I pełen niepokoju o przyjęcie, jakie zgotuje mu jego pani.
    
    - W całej tej intrydze ja również wyszedłem na durnia.
    
    - To była rozgrywka pomiędzy kobietami i władczyniami. Prowadzona na nasz sposób, nie czyń więc sobie wyrzutów. Wygrałeś dzięki temu, że dotrzymałeś słowa. A w decydującej chwili pojąłeś w czym rzecz. Jestem z ciebie dumna.
    
    - Dawałaś mi znaki, Rianno. Ten przyrząd, mycie butów aby były czyste, tak jak lubisz w podobnych sytuacjach, wreszcie ostrogi.
    
    - Nie każdy by je zrozumiał, zwłaszcza w takiej chwili... Powtórzę, że trochę mi zaimponowałeś.
    
    - Jest jeszcze coś, o czym zapewne nie wiesz... Ambasador przekazał ustnie drugą część przesłania Damareny. O tym, że ogień czeka na swego pana już czytałaś. Teraz usłyszałem, że pragnie roztopić okowy lodu.
    
    Zesztywniała, co wyczuł, gdyż nadal siedziała na jego biodrach, chociaż męskość wyraźnie już zwiotczała.
    
    - A więc ...
    ... jednak miałam rację, mężu i panie. W takiej sytuacji musimy nie tylko wesprzeć tę wyprawę ale sami weźmiemy w niej udział. Oboje.
    
    - To niemożliwe. Ktoś musi czuwać nad sprawami księstwa. A kobiety nie walczą na wojnie!
    
    - Na Dalekiej Północy różnie z tym bywało. Sprawy są uładzone, kanclerz poradzi sobie przez jakiś czas.
    
    - Nie wiem...
    
    - Za to ty sam na pewno nie poradzisz sobie z bazylissą, o tym oboje wiemy doskonale.
    
    - Dzisiaj mi się udało.
    
    - Dopisało ci szczęście, sam to przyznałeś. A nadto... Mam swoje sposoby aby cię przekonać. I zawsze pragnęłam ujrzeć krainy Południa.
    
    - Teraz to ty chcesz prowadzić kobiecą politykę, księżno.
    
    - Skoro posiadam odpowiednie ku temu środki... W obecnej chwili zajmuję też bardzo wygodną pozycję do negocjacji, mój mężu i panie.
    
    - Co ci chodzi po głowie, Szlachetna Pani?
    
    - Wszyscy zasłużyliśmy dzisiaj na nagrodę, może z wyjątkiem Demetriusza. My już swoją odebraliśmy, chociaż dodatkowe korzyści nie zaszkodzą. Ale Waris i Kina... Musiały zadowolić się wzajemnie albo skorzystać z talentów swoich podopiecznych. To trochę za mało, same to przyznają, chociaż ja byłabym akurat ciekawa tej ostatniej atrakcji...
    
    - Rianno, ty coś planujesz...
    
    - Życzę sobie, aby Mrok i Duch usłużyły także i mnie. Zostało jeszcze sporo tego wywaru z ziół, który doprowadza je do szaleństwa.
    
    - A Kina i Waris?
    
    - Nie domyślasz się? Należy im się jakaś nagroda, a zostały przecież specjalnie wyszkolone w wyrafinowanym zadawaniu bólu i ...