1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 18.05.2019, Autor: nefer

    ... z dzieł uczonych mężów i co do jednego fałszywe... To najściślej strzeżona tajemnica cesarskich arsenałów... A na samym końcu księgi kilka pustych kart pergaminu...
    
    - Pewnie pisałeś coś o ogniu i płomieniach w tych swoich wierszach, które jej posyłałeś. To częsty temat dla poetów sławiących miłość – rzuciła z niejaką urazą, którą nadal musiała odczuwać, pomimo ich niedawnego pojednania w lasach Północy. - I jestem pewna, że zbierała o tobie wszelkie dostępne wiadomości, Bastianie. Trzeba jednak przyznać, że ta dostojna pani potrafi ofiarowywać dary. Najwidoczniej w burdelach szybko uczą się tej sztuki.
    
    Pomimo wygłoszenia tych gniewnych słów także szlachetna pani Rianna miała okazję przekonać się o wspomnianych talentach cesarzowej Damareny. Gdy on sam ze szczerym podziękowaniem przyjął księgi, ambasador Demetriusz zwrócił się z kolei do księżnej, także zasiadającej na ceremonialnym podwyższeniu. Na tę okazję przywdziała nawet szczególnie wytworne szaty, które nosiła z wdziękiem, oraz poświęciła sporo czasu na stosowne przygotowania w towarzystwie garderobianych i innych służek, których to starań zwykle nie cierpiała. Efekt okazał się oszałamiający, pomimo tego, iż jego pani i małżonka wybrała strój elegancki ale zarazem prosty. Zrezygnowała przy tym z ozdób i klejnotów za wyjątkiem niewymyślnej, złotej obręczy na skroniach – korony księstwa Dalekiej Północy – oraz również złotego łańcucha ze zdobiącym piersi żony wisiorem w kształcie łba wilka – herbem księstwa. ...
    ... Rywalizacja, choćby na odległość, z roztaczającą na swym dworze niewyobrażalny jakoby przepych Panią Połowy Świata nie rokowała żadnych szans powodzenia. Cokolwiek by nie powiedzieć, Damarena naprawdę władała tą bogatszą częścią... Pozostawała jednak walka na innym polu... Ta uboższa połowa rodziła nie tylko dzielnych wojowników, ale i piękne, dumne kobiety... Obserwując panią Riannę nie mógł mieć co do tego żadnych wątpliwości.
    
    - Dostojna Pani! - Głos ambasadora przerwał te rozmyślania. - Jej Cesarska Wysokość, Najjaśniejsza Damarena, słyszała wiele o Twoich łowieckich triumfach. Władczyni Połowy Świata podziela tę pasję i gdy tylko pozwalają Jej obowiązki, chętnie wyprawia się do któregoś z myśliwskich parków w pobliżu Chrysopolis. Z prawdziwą przyjemnością oddaje się wówczas szlachetnej namiętności polowania. Muszę przyznać, że znamy wiele sposobów prowadzenia łowów, których nikt w tutejszych krainach nie praktykuje. Zechciej, o Pani, przyjąć dar Jej Wspaniałości, który i Tobie pozwoli zażywać podobnych rozrywek.
    
    Klasnął w dłonie i na ten znak dwaj towarzyszący mu słudzy rozwarli wrota sali audiencjonalnej. To, co ukazało się w przejściu wzbudziło ogólne zdumienie, pomieszane z przerażeniem. On sam pomyślał natomiast, że może jednak przedwcześnie przyznał swojej części świata zdecydowane zwycięstwo w powoływaniu do życia istot pięknych, silnych i dumnych zarazem. Do komnaty wkroczyły dwa wielkie koty, wyraźnie większe od najbardziej nawet wyrośniętych wilków czy samców ...
«1234...24»