1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 18.05.2019, Autor: nefer

    ... swobody. Skwapliwie z tego korzystał. Ustały nawet smagnięcia biczem, unosząc głowę i sięgając kolan nadal odczuwał jednak pewną obawę. Znalazła ona swój szczyt gdy dotarł do połowy uda i krańca cholewki. Nie miał jednak innego wyjścia, skoro już raz zdecydował się adorować stopy i buty tej damy. Przesunął usta jeszcze wyżej, odnajdując nagą, delikatną skórę.
    
    - Pani, czy zechcesz przyjąć i taki hołd swego sługi, Rafena?
    
    Nie odpowiedziała, stanęła jednak nieco szerzej, rozchylając nogi oraz ujmując w dłonie głowę mężczyzny. Po chwili poczuł wargami i językiem bujne zarośla jej dzikiego ogrodu. Teraz zyskał wreszcie całkowitą pewność. Podjął gorliwą pracę nad tajemnym miejscem swojej Pani, podczas gdy ona otwierała mu drogę zręcznymi dłońmi. Przekonał się, że jej źródło bije bardzo obficie. Spijał te soki, czując zarazem własny ból i podniecenie. Usłyszał stłumione tkaniną kaptura jęki, przechodzące stopniowo w okrzyki rozkoszy oraz spełnienia. Gdy pojawiły się znajome dreszcze targające ciałem kobiety, odepchnęła go gwałtownie ale zaraz się opamiętała i podtrzymała kochanka, pomagając mu opaść w miarę łagodnie na podłogę.
    
    - Otwieraj, tylko szybko! - rzuciła nie znoszącym sprzeciwu głosem.
    
    Taki ton znał bardzo dobrze, któż jednak miał wykonać ten nie cierpiący zwłoki rozkaz? Nie dbał o nic, liczyło się tylko to, że poczuł dotyk zręcznych dłoni, a po chwili jego męskość była wolna! Penis wyprężył się natychmiast, odzyskaną swobodą nie cieszył się jednak długo. Po ...
    ... prostu utonął w gorącej, pełnej wilgoci studni. Nie zdążył nawet wziąć się porządnie do pracy. Amazonka nie zamierzała czekać i sama rozpoczęła galopadę. Ujeżdżała go niczym ognistego rumaka, zmuszając do wytrwałego biegu. Starał się ze wszystkich sił, ona jednak wydawała się nienasycona, poganiając wierzchowca uderzeniami otwartej dłoni. Uniósł biodra i pchnął mocniej. Nadal niezadowolona, dźgnęła ostrogami. Tego było już za wiele, jak na jeden wieczór intensywnych doznań. Poczuł przemożna falę spełnienia, niemożliwą do powstrzymania. Po chwili wytrysnął, nie dbając już o możliwy gniew amazonki. Przecież pobudzano go dzisiaj na bardzo wymyślne sposoby! Nawet prawdziwa Pani Połowy Świata musiałaby to wybaczyć! Szlachetna Rianna nie okazała się mniej wspaniałomyślna, nawet przeciwnie. Głośne okrzyki zadowolenia wyrażały to bardzo dobitnie.
    
    - Dobrze się spisałeś Bastianie – wypowiedziała te słowa rozpinając obrożę oraz zdejmując kaptur. - I dziękuję... Byłeś naprawdę wspaniały, pod każdym względem...
    
    - Tym razem to ja spytam, jak tego dokonałaś, Rianno?
    
    - Nie zauważyłeś, że prawie nie piłam wina? Wiedziałam, że coś się szykuje. Dużo rozmawiałam z Waris i Kiną. O łowach, ale nie tylko. W Chrysopolis traktowano je jak niewolnice, a zasługują na lepszy los. Odwdzięczyły się, mówiąc mi to, co wiedziały. Nie znały wielu szczegółów, intrygę zaplanowała sama Damarena, na wypadek niepowodzenia negocjacji, a jej zaufany wysłannik Demetriusz miał wszystkiego dopilnować.
    
    - Ale o ...
«12...202122...»