1. Nosić swoją skórę (II)


    Data: 29.05.2022, Kategorie: Zdrada ślub, soft, miłość, Autor: valkan

    ... nie mogłem usnąć. Rzucałem się z boku na bok. Milion myśli znajdowało się w mojej głowie.
    
    Stare sprawy są jak żar. Choć przykryty popiołem, może się zapalić nawet po długim czasie, zwłaszcza w chorej duszy.
    
    Nie wytrzymałem i wstałem z łózka nie budząc przy tym Moniki. Znowu zaatakował mnie ból głowy. Poszedłem do kuchni poszukać czegoś przeciwbólowego, co pomoże mi zasnąć.
    
    Gdy przestąpiłem próg kuchni to stanąłem jak wryty. Tyłem do mnie, opierając się o parapet stała Iza. Miała na sobie tylko obcisła bluzeczkę na ramiączkach i skromne, koronkowe figi.
    
    Ciemność za oknem tworzyła atmosferę przygnębienia i melancholii.
    
    Wyczuła moją obecność, ale się nie poruszyła. Podszedłem bliżej. W końcu odwróciła się do mnie bokiem. Iza płakała. Płakała tym bolesnym płaczem, którego tak nienawidzą mężczyźni. Z wielkim żalem i tęsknotą za czymś, czego nie było i nigdy nie będzie. Nie czułem tego żalu dopóki nie zaczęła płakać. Tak jakbym potrzebował jej łez, żeby to zrozumieć. Jej płacz odsłonił wszystko to, co było między nami. Iza płakała za nas oboje.
    
    - Iza? – cichy szept wyrwał się z moich ust.
    
    - Nie, Łukasz, proszę nie mów nic. Bo to jeszcze pogorszy sytuacje.
    
    Zamilkłem.
    
    Ona mnie kocha – pomyślałem. Moje serce podskoczyło z radości, ale mózg podpowiadał coś innego.
    
    Podszedłem i objąłem ją w pasie. Iza położyła mi głowę na piersi. Zamknęła oczy i cichutko wyszeptała:
    
    - Proszę cię, nie rób tego, najlepiej puść mnie i odejdź.
    
    Zamknąłem jej usta ...
    ... delikatnym pocałunkiem. Świat się rozpadł i rozpłynął, zostaliśmy tylko my, we dwoje. Namiętność w nas drzemiąca odniosła zwycięstwo i przebudziła się z ogromną siłą. Pocałunki stały się chciwe i natarczywe. Tym razem nie był to sen, bardzo dobrze o tym wiedziałem. Uniosłem ją i posadziłem na parapecie. Nie zamykała oczu, jej wzrok badał każdą część mojego ciała. Jej bliskość tak cudownie na mnie działała.
    
    Zdjęła mi spodenki do kolan i wyszeptała:
    
    - Zróbmy to, ten jeden jedyny raz.
    
    Gdy powoli odchyliła palcem bieliznę ukazując mi swój owoc kobiecości, pomyślałem, że rozpadnę się na małe kawałki. Rozchyliła nogi przyjmując go w swoje wnętrze. Nie byłem w stanie opisać tego, co wtedy czułem. Namiętność była niewyobrażalna. Moje powolne ruchy sprawiały, że oboje odpływaliśmy. A potem zajęliśmy się tylko rozkosznym przeżywaniem tego cudownego, idealnego fragmentu naszego zbliżenia. W chwili ekstazy Iza tak mocno wbiła mi paznokcie w plecy, że aż cicho jęknąłem. Zdążyłem wyciągnąć penisa i wytrysnąłem na podłogę.
    
    Później nastąpiła cisza. W głębi duszy chciałem, żeby teraz ktoś wszedł i przyłapał nas. Wtedy nie doszłoby do ślubu. Jednak zaraz pomyślałem o moim synku, który wkrótce miał przyjść na świat i cała ta wizja szybko uciekła mi sprzed oczu.
    
    Odsunąłem się od niej kawałek, a ona powiedziała:
    
    - Cokolwiek się stanie, Łukasz, nie sądzę żebym kiedykolwiek jeszcze poznała kogoś tak wspaniałego jak ty.
    
    Poczułem się jakbym spadał z ogromnej wysokości.
    
    - Nie rób już ...
«12...5678»