1. Nosić swoją skórę (II)


    Data: 29.05.2022, Kategorie: Zdrada ślub, soft, miłość, Autor: valkan

    Są w życiu momenty, które zmieniają jego bieg na zawsze. Po nich nic już nie będzie takie samo. Bóg czuwa nad nami, daje nam duży kredyt zaufania, prowadzi. Ale to my podejmujemy decyzje.
    
    Siedzę na kanapie i patrzę w gołą ścianę. Mam wrażenie jakbym właśnie się obudził. Wszystko wygląda tu bardzo obco i chwilowo nie wiem gdzie jestem. Rozglądam się dookoła i poznaje to miejsce. Jestem w swoim mieszkaniu, w naszym mieszkaniu. Czuję się bardzo dziwnie, lekko, błogo i beztrosko. Próbuję sobie przypomnieć jaki jest dziś dzień tygodnia, ale nie jestem w stanie tego stwierdzić. Mam w głowie pustkę, zero emocji i zmartwień. Prawie się uśmiecham. We wspomnieniach szukam chwili, w której ostatni raz się uśmiechałem. Znajduję ją bez problemu.
    
    Ciemna uliczka.
    
    Duży dom.
    
    Iza.
    
    Wstaję z miejsca. Jestem na środku pokoju. Do moich uszu dochodzi cichy szelest i uświadamiam sobie, że nie jestem tutaj sam. Wychodzę z salonu i podążam za dźwiękiem. Dochodzi on z mniejszego pokoju. Otwieram drzwi i wchodzę. Moim oczom ukazuje się niewiarygodnie piękna kobieta. Patrzę na nią i zastanawiam się czy kiedykolwiek w życiu miałem przed oczami piękniejszy widok. Jest ubrana w te same, króciutkie szorty i czerwoną koszulę z podwiniętymi rękawami. Blond włosy nadają jej urok anioła, a duży biust napiera na guziczek koszuli. Idealna figura jest dopełnieniem jej urody. Nie mogę oderwać od niej wzroku. Dziwna siła przyciąga mnie do niej. Podchodzę bliżej i staje parę centymetrów od niej. Czuje ...
    ... jej bliskość i zapach. Ona nie odzywa się ani słowem. Dziwi mnie jej milczenie. W końcu wykonuje jakiś ruch, pochyla głowę i lustruje mnie od stóp do głów. Podążam za jej wzrokiem i ze zdziwieniem odkrywam, że jestem całkiem nagi. Dochodzi do mnie, że nie krępuje mnie moja nagość. Uważam, że tak właśnie powinno być.
    
    - Iza – cichy szept wydobywa się z mojego gardła.
    
    - Łukasz – odpowiada ona.
    
    - Nareszcie, tak długo czekałem.
    
    - Już jestem i zawsze będę – wypowiada swoim słodziutkim głosem. – Miałeś rację, najrozsądniej będzie, kiedy zostawię wszystko i przyjadę do ciebie.
    
    Nie wierzę w to co słyszę. Oczy zachodzą mi mgłą, więc przecieram je dłońmi i patrzę na nią z powrotem. Nawet nie wiem kiedy pozbyła się ubrania. Stoi przede mną całkiem naga, a ja podziwiam jej boskie ciało. Badam wzrokiem każdy jej zakamarek i w dalszym ciągu uważam ją za ideał kobiecości. Moje spojrzenie zatrzymuje się na jej piersiach. Mam ochotę zanurzyć w nich twarz i wdychać ich zapach. Macać, masować i lizać jej sutki. Mija parę sekund i spełniam swoje zachcianki. Dotykam jej piersi, czuje to ciepło, ten ogień. Jej serce bije tak mocno, jakby miało za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Wypina biust w moją stronę, a ja biorę do ust jeden sutek lekko go przygryzając. Iza zaczyna jęczeć. Wiem, że jest jej dobrze, poznaje jej język ciała. Mam wrażenie, że robiłem to już tysiące razy, ale doskonale wiem, że to jest nasz pierwszy raz. Czuje na sobie jej dłoń, nisko, poniżej pasa. Tak, wzięła ...
«1234...8»