1. Wszyscy kochają Monikę


    Data: 25.05.2022, Kategorie: szkolenie, Zdrada Autor: MarekDopra

    ... gwiazdy. Jeszcze niedawno starała się dać mu ustami tyle rozkoszy, ile mogła, a teraz on biorąc ją odwdzięczał się ze zwielokrotnioną mocą. Prawie już gryzła jego palce do krwi by nie jęczeć głośno, gdy poczuła w sobie tą eksplozję. Tomek, najlepsze ciacho z biura, dochodził w niej, porywając za sobą jej zmysły w miejsca, w których nigdy jeszcze nie była.
    
    Po prostu przestał się ruszać. Zastygł tak, w pozie w której ją brał. Jego oddech był coraz bardziej miarowy. Monika wtuliła się mocniej w jego objęcia i zasnęła snem spełnionej kobiety.
    
    Gdy obudziła się rano, nikogo już przy niej nie było. Poczuła pragnienie. Wstała i właśnie miała wyjść z pokoju gdy dotarło do niej, że jest naga. Złapała więc jakąś koszulkę sięgająca jej do połowy tyłka i narzuciła na siebie. Nie chciało jej się nic innego szukać, gdyż była pewna, że jej koledzy jeszcze śpią. Zeszła po cichu na dół i weszła do kuchni w poszukiwaniu czegoś do picia. Dopiero teraz poczuła się trochę dziwnie, w kuchni, z prawie gołym tyłkiem, w samej koszulce. Zauważyła na stole butelkę z Coca–colą. Nachyliła się po nią i to był jej błąd. Usłyszała jakiś odgłos w drzwiach. Jeden rzut oka w tamtą stronę wystarczył jej, by doszło do niej, co znowu nabroiła. W drzwiach stał Andrzej i z zaspanym wzrokiem i z zmierzwioną fryzurą, drapał się po głowie. Najwyraźniej szedł do klopa. Ale widok jaki zobaczył przez drzwi sprawił że zastygł na sekundę w swej wędrówce. Jego wzrok momentalnie skupił się na nieopatrznie wypiętym, ...
    ... nagim tyłku Moniki. Zanim połapała się co i jak, był już przy niej, jego dłonie trzymały ją za nagie biodra wślizgując się pod koszulkę. Przywarł kroczem do jej nagiej pupy i swym ciężarem przyciskał ją coraz bardziej do stołu.
    
    – Andrzej! Co robisz... Au – zdążyła tylko powiedzieć Monika, zanim całkiem nie przywarła do stołu przyparta przez kolegę.
    
    – Monika, Monika... – szeptał tylko, a ona czuła jak jest już w niej, jak się wsuwa coraz głębiej i głębiej, dopychając od tyłu.
    
    – Nie... Andrzej .. Ni... – jej dalsze słowa protestu zamieniły się w jęki. Znów to czuła z każdym ruchem Andrzeja gdy w nią wchodził. Była przyparta do blatu stołu, przytrzymywana przez kolegę i wypięta w jego stronę.
    
    – Wiesz jak cię pragnę ... – słyszała i czuła jego oddech na szyi.
    
    Znowu była brana, i znowu nic nie miała do powiedzenia. W sumie to była jej wina. To wielka nieopatrzność, pałętać się z gołym tyłkiem po domu pełnym mężczyzn którzy jej pragną i jeszcze na dodatek wypinać go w stronę drzwi, w których może pojawić się nagle jeden z nich... Teraz płaciła za swą nierozważność. Nie miała siły się już bronić, ale wciąż jeszcze rozkosz mieszała się ze zmęczeniem. Zobaczyła, że jej odgłosy zwabiły do kuchni Piotrka. Ten już czekał z niecierpliwością na swoją kolej.
    
    „O nie” – pomyślała. – „Zaczyna się.” – W tym momencie poczuła jak Andrzej w niej dochodzi.
    
    Andrzej odszedł od niej i uwolnił jej biodra z uścisku jego dłoni, ale momentalnie przejął je Piotrek, który ustawił się tuż za ...