1. Gosposia proboszcza czesc I


    Data: 08.05.2022, Kategorie: Zdrada Autor: Szewelska

    ... zawrzał na moje prośby . - Kazik Kaziu nie tak mocnooo! Boli kurwa Kazik nie tak mocno aj aj aj dyszałam rytmicznie. Drugą ręką odchylił mi głowę do tylu za włosy złapał i sapał i jebał jak kotkę. Już nie miałam siły prosić opadłam z sił pierwszy raz w życiu miałam w sobie taki okaz, poza moim Dildo oczywiście. Sama nie wiedziałam czy Piszcze i dysze z bólu czy z rozkoszy zobojętniała czekałam aż skończy. Nagle kazik przyśpieszył przycisnął mnie mocniej i bardzo szybko dochodził do końca myślałam że oszaleje w tym momencie myślałam że nie wyrobię myślałem że mnie rozerwie że dochodzi mi do gardła i wyciągnął go bardzo szybko poczułam na swoim udzie jak spływa sperma, doszedł wreszcie. I jak gdyby nigdy nic odwrócił się odszedł na parę kroków i powiedział - odkurzacz gotowy. Wyszedł ze swojego warsztatu zostałam sama. Leżałam oparta o stół z rozstawionymi nogami. Przez chwile próbowałam się pozbierać, pozbierać myśli. Jak to się stało jak do tego doszło. Zebrałam się doprowadziłam do ładu i poszłam skończyć odkurzanie. W domu przed zaśnięciem dużo myślałam o tym co zaszło już kiedy emocje opadły, doszłam do wniosku, że sama jestem sobie winna, po co pokazywałam, po co kusiłam, mogłam wyjść i kazać przynieść ten cholerny odkurzacz. Analizowałam to zajście krok po kroku, i, i kurwa doszłam do wniosku, że mi się podobało jak mnie brał siłą, to było nowe doświadczenie. Przecież gdybym nie chciała to bym się jakoś obroniła mogłam krzyczeć, nie zasłaniał mi ust, a ja nie krzyknęłam ...
    ... ani razu. Następnego dnia robiąc obiad dla księdza i tych dwóch, zobaczyłam w kuchni Kazika. - Czego. Powiedziałam drżącym głosem. - Przyjdź do warsztatu, będę czekał. Powiedział jak gdyby nigdy nic. - Nie ma mowy. Odparłam. - Będę czekał, powiedział to i wyszedł . Chyba zwariował , co on sobie myśli. Robiąc swoje, co chwila spoglądałam w stronę warsztatu kazika. Jednocześnie myślałam żeby się komuś zwierzyć z tego co zaszło chciałam się wygadać, jedyną osobą która której mogłabym to wszystko powiedzieć była moja siostra Aga, postanowiłam do niej zatelefonować. Przyszła tak jak się umówiłyśmy, wczesnym popołudniem. Zawitała na plebanii usiadłyśmy w kuchni przy małym stoliczku przy kawie miałyśmy chwile żeby porozmawiać. Nie widziałyśmy się dość długo więc zanim przyszłam do Sedna sprawy wymieniałyśmy się bieżącymi informacjami. Co u kogo słychać i taka tam bez znaczenia paplanina. W pewnym monecie Aga spojrzała w okno i powiedziała. - O kościelny Kazik . - Ty go znasz. Zapytałam. - Nie, z widzenia ale dużo o nim słyszałam. - Co słyszałaś - To ty nic nie wiesz? Kazik to buchaj, żadna jeszcze nie żałowała która mu dała. - A ty skąd to wiesz. A Aga na to. - A ty coś wiesz Asiu ? No powiedz. Milczałam, zaczerwieniona, w końcu chciałam coś powiedzieć ale Aga mi przerwała. - dałaś mu? - Nie. Odpowiedziałam szybko i równie szybko dodałam. - Sam wziął . - Zgwałcił cię ?! - Nie nie tak bym to ujęła. I opowiedziałam jej całą historie jak dobrego w warsztacie doszło. Nie umiała bym Agi ...
«12...456...»