1. Zamek - Fanatyzmy hrabiny Aleksandry (I)


    Data: 17.12.2021, Kategorie: Podglądanie Romantyczne Nastolatki historia, Autor: Dajvi

    ... zanurzyć tam usta. Oswojony, pozostawał tam godzinę. Moje ręce uczepiły się jego spodenek, potem zeszły niżej. Niezapomniany skarb, którego usta codziennie pragną. To mój chleb powszedni. Nie dzielę go z nikim. To moje, dla mnie, dla hrabiny Aleksandry, która ofiarowuje rozkosz, kiedy jej ciało spoczywa na nich. Jestem zaborcza, nieprzejednana, jeśli idzie o ludzkie przymioty. Niektóre kobiety uwielbiają dotykać piękne tkaniny czy suknie. Ja od zmysłowości estetycznej wymagam i żądam tego, co najszlachetniejsze jako materiał, skóry człowieka, którego się kocha, zetknięcia się dwóch ciał, które rozkwitają w pełni jedynie w chwili krzyku. Kobieta - trochę, zwierzęciem - bardzo. Oto czym jestem. Byłam zadowolona, że dotknęłam jego członka, najgorętszego punktu jego ciała. Doznałam takiej emocji, że straciłam równowagę. Złapał mnie i skorzystał z tego, by jeszcze mocniej przycisnąć do siebie. Chciałabym go zatrzymać tak długo jak pluszowego miśka, który wolałby (gdyby czuł) pozostać zabawką, niż odejść ode mnie. Niestety jednak, Rainerze Mario, hrabia Hansi może nadejść lada chwila.
    
    Znajdując mnie śmieszną w krótkiej spódniczce, wsunął mi jeszcze rękę pod spód, zanim pozdrowił ostatniego ...
    ... wielkiego ambasadora Europy, którego ojciec był fechmistrzem cesarza Franciszka Józefa.
    
    - Tym razem, Opi (dziadziu), pojadę za tobą rowerem.
    
    Poczułam zaciskające się mięśnie, ocierające się coraz szybciej w miarowym rytmie moich nóg. Kłujący żar, niczym wyładowanie elektryczne, ogarnął moje ciało i sparaliżował na kilka sekund; trwałam ze ściśniętą twarzą w błogiej rozkoszy. Gdy przyjemność minęła, dumna z tego, że jadę przed samochodem dziadka (posuwał się z szybkością 20 km na godzinę), oparłam ręce na kierownicy roweru, uniosłam się na pedałach i zaczęłam kręcić jak tancerka, mając dwuznaczny zamiar ukazania moich ślicznych majtek w niebieskie grochy, które poprzedniego dnia kupiła mi Frau Edelweiss. Gorzkie zadowolenie zarysowało się na ustach hrabiego, kiedy odwrócił się do nieporuszonej guwernantki:
    
    - Czy nie uważa pani, że zachowanie tego dziecka jest zbyt żywe i że nadszedł czas, aby stała się młodą dziewczyną?
    
    - Ależ panie hrabio! Aleksandra jest jedynie filuternym maleństwem.
    
    - To mnie właśnie niepokoi, Frau Edelweiss - odpowiedział dziadek, zatrzymując się przed kuchnią. - jeszcze nie dojrzała, a już gotowa na wszystko, zwłaszcza że jest podobna do mnie...
    
    c.d.n 
«12...4567»