1. Zamek - Fanatyzmy hrabiny Aleksandry (I)


    Data: 17.12.2021, Kategorie: Podglądanie Romantyczne Nastolatki historia, Autor: Dajvi

    ... usta, ładnie wykrojone, a potem ucho. Językiem spijałam wilgoć jego ust barwą przypominająca truskawkę.
    
    Rozciągał sprężystą tkaninę moich majtek i jego ręka, początkowo chłodna, stawała się gorąca od dotyku moich anielskich ud. Niewypowiedziane pragnienie dwudziestoletniego młokosa do siedmioletniej kobietki. Utrzymana w pozycji dziecka, któremu podaje się kaszkę mannę, delikatnie gryzłam gładka, nie owłosiona pierś chłopca, nie wyobrażając sobie nawet, że schodząc nieco niżej, natknęłabym się na twardy korzeń mężczyzny wśród obfitych włosów i silnych nóg, ozdobionych tym właśnie wspaniałym rożkiem lodów z dwiema kulkami.
    
    Rainer Marie Bach miał niewątpliwy urok. Niewielka ciemna głowa, jeszcze dziecięca, tors chłopięcy, ale reszta najprawdziwsza, solidna, męska. Jedynie jego długie ręce wydawały się pozostawać w stanie poczwarkowym. Jeszcze nie motyl, już nie jedwabnik. Ta zadziwiająca sprzeczność fizyczna nieco później podniecała mnie. teraz całowałam szczupłą pierś niewielkiego chłopca; pragnęłam, by był w moim wieku. Lubiłam przebywać w jego ramionach. Byłam sierotą (moi rodzice zginęli w czasie wojny), a Raini obdarzył mnie tak potrzebnym mi uczuciem i rozwijał potrzebę kochania i bycia kochaną jak prawdziwa kobieta.
    
    Wsuwając palec między moje pośladki, a drugą rękę trzymając pośrodku mych ud, szepnął:
    
    - Mam nadzieję, że nie mówisz nic hrabiemu, Aleksandro ?
    
    - Nie, nie martw się. Dziadek ma swoje sprawy, a ja swoje.
    
    Roześmiał się z ulga.
    
    - Nie ...
    ... bez kozery jesteś hrabiną Aleksandrą. Czy chcesz lizaka?
    
    - O tak, i ciasteczka też.
    
    Przylgnął ustami do mych ust i rozwiązał pętlę moich długich włosów, które złotą falą opadły na ramiona. Natarczywie wpatrywałam się w Rainiego, wiedząc już jakie wrażenie wywierają moje piękne oczy o barwie oceanicznej zieleni. Podczas gdy mocowałam się z lizakiem, wyciągnięta na szerokich poduszkach. Raini zajmował się swoimi podręcznikami medycyny ze znacznie mniejszym zapałem niż naszymi zakazanymi grami. Nie znosiłam, kiedy poświęcał się innym sprawom. Jego pokój znajdował się na strychy. Blask dnia przenikał do wewnątrz jedynie przez facjatkę. W zimie żelazny piecyk wydzielał niewiele ciepła, a na dachy z rzadka gruchały gołębie. Spał w łóżku tak niewielkim, że podobne służyło w moim pokoju pluszowemu misiowi. Raini był spokojny i tajemniczy, bez żadnych nieprzystojnych zamiarów. Powszechnie mówiono o nim, że każdemu przychyliłby nieba. Miałam ochotę zabawić się w lekarza, ale nie śmiałam tego powiedzieć. Na szczęście wpadłam na pomysł.
    
    - Dokąd idziesz Aleksandro?
    
    - Nakarmić kaczki, zaraz wracam.
    
    Świadomie nie włożyłam płaszcza. Powróciłam zmarznięta, prawie sina. Zima w Austrii potrafi być ostra. Przez prawie godzinę, tarzałam się w śniegu. Teraz szczękałam zębami. Na mój widok Rainer Maria zbladł jak ściana. Co powie pan hrabia? Nie dotrzymał przecież danej obietnicy. Nakrzyczał na mnie.
    
    Wcale tym nie przejęta, zaproponowałam:
    
    - Trzeba zabawić się ze mną w ...
«1...345...»