Maturzystka - 22.
Data: 21.11.2021,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... wówczas.
*
Radek otwiera drzwi i patrzy na nas mile zaskoczony. Roksana też jest zaskoczona, ale uśmiecha się z ulgą. Już wie, do kogo przyjechała.
Siedzimy w fotelach, pijemy alkohol, z ekranu telewizora leci jakieś porno odtwarzane z dysku, dźwięk przyciszony. Klimat spotkania jest więc jednoznaczny. „Chujek” zabawia nas rozmową. Właściwie to rozmawia tylko z Roksaną, bo wie, że ze mną tak łatwo mu już nie pójdzie. W końcu zdobywa się na odwagę i pyta:
– A dlaczego przyjechałyście do mnie?
– Przywiozłam dziwkę do wyruchania – mówię wprost.
– Grażyna! – jęknęła Roksana i patrzy na mnie niezadowolona, ale w kącikach ust błąka się uśmiech. Traktuje to jak dosadny żart. Naiwna...
Facet gapi się zaskoczony. Głównie na mnie. W końcu trochę już mnie poznał. Ale największa niespodzianka jeszcze przed nim. O, tak...
– Stać ciebie na takie młode ciałko? – pytam wyzywającym tonem. – Ma ładne cycki – dodaję łagodniejszym tonem. Brzmi, jakbym opisywała zalety auta. Agresywne zachwalanie przyśpiesza tempo rozmowy i transakcji.
– To znaczy? – od razu widać, że jeszcze jest zaskoczony.
– No, pytam. Ile zapłacisz dziewczynie za seks? Z czegoś musi żyć, nie?
*
Przygląda mi się. Nie jest do końca pewny, czy mówię poważnie, czy to tylko żart. I okiem konesera zerka na Roksanę. Już wiem, że połknął haczyk. Tacy jak on zawsze są łasi na 'cielęcinkę'.
– Ja nie biorę kasy – podnoszę dłoń. – Jestem kimś w rodzaju jej opiekunki. Dziewczyna nie zna stolicy. I ...
... dopilnuję, żebyś zapłacił – milczę przez moment, żeby wywrzeć większe wrażenie. – No, więc, jak będzie?
– A to nie jest jakiś tani żart? Nie okaże się chłopakiem w przebraniu?
Patrzę na niego jak na dziecko specjalnej troski. Mój wyraz twarzy chyba sporo mówi, bo facet uśmiechem stara się tuszować niezręczny żart. Kątem oka dostrzegam, że Roksi jest niezadowolona z takiej uwagi. Zawsze uważała się za kobietę, a nie za chłopczycę. Dla niej już sama wątpliwość, wyrażona w pytaniu, brzmi jak obraza.
– Łoł! „Chujek” lubi takie gry wstępne. Podnieca się tym! – uświadamiam sobie. Mimo wszystko staram się nie okazywać zaskoczenia. W końcu mężczyźni to wzrokowcy. Ciężkie westchnienie podkreślam jeszcze przesadnym grymasem niezadowolenia.
Facet wydaje się dobrze bawić naszym kosztem. Wie, że teraz ma przewagę. Patrzy na nas i czeka aż zaproponujemy coś. Rozsmakowuje się w tej sytuacji. To my prosimy, oferujemy. On się zgodzi lub nie.
Nie chcę mu zbyt długo dawać satysfakcji. Odwracam się więc do przyjaciółki i mówię głośno:
– No, dobrze. Oksi, pokaż mu biust.
Dziewczyna, nieco zaskoczona poleceniem, ale rozumiejąca sytuację, kiwnęła głową i rozpina dwa guziki bluzki. Potem jeszcze jeden i spokojnymi ruchami dłoni rozsuwa bluzkę. Nie założyła stanika. Cofa ramiona, prostuje się, opiera ręce na podłokietnikach fotela. Jest wyzywająca, odważna, ale prezentuje się świetnie.
– Przewidująca – podsumowuję jej decyzję.
Roksi jest podniecona. Brodawki lekko sterczą, a ...