1. Nareszcie, 3.


    Data: 19.09.2021, Kategorie: Swingersi, Autor: Tomnick

    ... reakcji, kilka osób wtóruje jej, ktoś klepie mnie po pupie. Z bólu uderzam dłońmi o podłogę. Śmiech wzmaga się.
    
    *
    
    Po zabawach ze mną, Pani odstawia kieliszek z winem i przywołuje mnie. Zakładam szpilki, wstaję i podchodzę. Kajdankami Pani przypina mi ręce do kółek z tyłu obroży. Wyglądam jakbym trzymała dłonie za głową. Gdybym bezwiednie opuściła ręce, obroża będzie uciskać kark i pochylę się. Stoję wyprostowana, naga, z uniesionymi rękoma i czekam. Wszyscy mnie oglądają. Nie wstydzę się. To jest podniecające, a po twarzach mężczyzn widzę, że pożądają mnie. Motylki latają w moim brzuchu. Co oni ze mną zrobią? Nie mam pojęcia! Znowu mam mokrą cipkę. Boję się niewiadomego i ta niepewność jeszcze bardziej podnieca mnie.
    
    – Warto przetestować twoje możliwości – to mówiąc, Pani przypina mi jeszcze łańcuch do obroży i podaje mężowi. On majstruje za moimi plecami. Spoglądam i już wiem! Mocuje łańcuch do haka na suficie. Wcześniej nie zauważyłam go. Jest pomalowany na biało. Łańcuch jest naprężony. Nie mogę zrobić nawet kroku. Mam wyciągnięte ręce. Dobrze, że nie muszę stać na palcach. Jeżeli jednak zrobię mały krok, już muszę stać na palcach, bo krótki łańcuch wywołuje ból w stawach. Pani sięga po bicz. I bez słowa ostrzeżenia, niesygnalizowanym ruchem samego nadgarstka uderza mnie w brzuch! Ma wprawę! Smagnięcie biczem wywołuje głuchy odgłos.
    
    – O ła! – odruchowo próbuję zgiąć się, żeby złagodzić ból. Bezskutecznie. Odwracam się, pojękuję, ale zerkam na nią.
    
    Jest ...
    ... rozbawiona moją reakcją. Bierze mały zamach i uderza mnie w pośladki. Gwałtownie prostuję się, krzycząc z bólu. Nie sądziłam, że aż tak będzie bolało! Uśmiechnięta Pani macha biczem i z satysfakcją patrzy jak balansuję ciałem, żeby stać możliwie najdalej od niej. Bawi się moim strachem. W końcu bierze zamach i ponownie uderza mnie w podbrzusze. Uderzenie jest mocniejsze i krzyczę jeszcze głośniej. Nie mogę zgiąć się! Jedynie drobię w miejscu. Ile bym dała, żeby pomasować bolące miejsce! Reszta bawi się moim cierpieniem. Wręcz wyczuwam rosnące podniecenie widzów, którym podoba się ten pokaz.
    
    – Teraz ja! Teraz ja! – blondynka, ta z czarną, aksamitną tasiemką we włosach, rozochocona podbiega do Pani, klaszcząc w dłonie.
    
    – Proszę, Joasiu – Pani, z uśmiechem zadowolenia, przekazuje jej bicz, siada na krześle i sięga po kieliszek z winem.
    
    Kobieta uderza mnie raz za razem. Uderzenia są lekkie, ale i tak sprawiają ból. Wychylam się w różnych kierunkach, reagując na razy. Inni śmieją się, obserwując moje reakcje. Blondynce uderzenia sprawiają wyraźną satysfakcję. Bije mnie coraz mocniej. Krzyczę z bólu. W końcu odwracam się i wrzeszczę, czując ból nie do zniesienia, a byłam przekonana, że plecy wytrzymają więcej. Uderzenia są rzadsze, ale bardzo silne! Zbyt silne!! Nie panuję nad sobą i wrzeszcząc, błagam o litość. Bolą mnie plecy, pośladki i uda. Podchodzi Pan i odłącza łańcuch od haka. Padam na kolana i jęczę. Pan nachyla się i odpina dłonie od obroży. Co za ulga! Jednak nadal ...
«12...456...»