1. Plan B (II)


    Data: 06.06.2021, Kategorie: szef, wrogowie, opiekunka, bez seksu, Romantyczne Autor: Adrenalinaaa

    ... dziadka, jak i dla mnie. Musisz jednak wiedzieć, że dobre serce, które w tobie szanuję to wszystko, co mogę dać. - czy on właśnie dawał mi kosza?
    
    - Ty myślisz, że ja... - gdy zaczęłam się śmiać, poczułam na sobie oburzony wzrok. - To znaczy, ty myślisz, że ja się odsuwam, bo chcę być z tobą, ale nie mogę więc... to słodkie. - Negri znów powróciła na pierwszy plan. Dłonie zacisnęłam w pięści, a potem cisnęłam przez zęby. - Ja nie zakochuje się w tchórzach. Możesz być spokojny. - poklepałam męskie ramię i odsunęłam się na bezpieczną odległość.
    
    Po tych słowach opuściłam kuchnie oraz zszargane męskie ego. Zakochana? Owszem. W zemście i tylko w niej.
    
    Atmosfera w domu przybrała wagę tak ciężkiej, że nawet Pan Antoni zaczął coś zauważać.
    
    - Coś się stało, dziecino? - wgapiałam się w jeden punkt od dobrych kilku minut. Siedzieliśmy na werandzie tuż obok stawiku po drugiej stronie podwórka. Z dala od nerwów. Z dala od obowiązków. Z dala od Leona.
    
    - Wierzy Pan, że człowiek może się zmienić? - nigdy nie rozmawialiśmy na takie tematy, ale to w końcu jego wnuk był nawiązaniem do tematu odkupienia win.
    
    - Wierzę, że nie każdy zasługuje na drugą szansę. Czasami dwie nie wystarczają. - pogładził palcem obrączkę i delikatnie uniósł kąciki ust. Dziś był w lepszym stanie. Lęk i stadium, w którym nie pamiętał jej śmierci, wpadały w odwiedzinach coraz częściej, ale przy niektórych z nich nie dostawał paranoi. Jakby mózg mówił mu, że dziś się z tym pogodzi.
    
    - Pani Urszula ...
    ... dużo ich wykorzystała? - przysłoniłam oczy, aby ustrzec się przed promieniami słońca, które wychyliły się znad chmur.
    
    - Małżeństwo to nielimitowane szanse. Pytaniem jest to, czy ktoś posiada dobre serce, że chce się nimi dzielić. - uśmiechnął się i zamknął oczy.
    
    - To będzie zależało od was, czy wykorzystacie daną wam szansę. A trudno jest przegrywać. - powiedziałam do samej siebie, a gdy nastała cisza, dosłyszałam lekkie pochrapywanie ze strony leżaka obok mnie. Pan Antoni oddalił się w popołudniową drzemkę, która zazwyczaj zdarzała się na powietrzu. Uwielbiał przyrodę. W końcu tak poznał Urszulę. Na szkółce harcerskiej, która później okazała się cennym doświadczeniem. Partyzantka rządziła się swoimi prawami, a gdyby nie takie przejścia, pewnie nie mogłabym za wiele o niej powiedzieć.
    
    Rozmyślając nad opowieściami Pana Antoniego, usłyszałam dźwięk wibracji, odbijający się od powierzchni drewnianego stolika. Leon. Nie dawał za wygraną. Nawet jeśli porzucił naszą przyjaźń, nadal próbował zyskać Negri.
    
    To ostatnia wiadomość. Jeśli naprawdę chciałaś mnie wykiwać… to Ci się udało. Nadawca? Podpisano — Pan Bufon.
    
    Palce same powędrowały w stronę klawiatury.
    
    Musiałam wiedzieć.
    
    Palce zgniatały guziki.
    
    Nerwy w mym ciele szalały, jakbym właśnie nakryła go na zdradzie. Poniekąd trafiłam w sedno.
    
    Wybuch? Miałam ochotę wrzucić komórkę do wody, ale przedtem ją roztrzaskać.
    
    . Wyczekiwanie na odpowiedź wydłużyło się o kilkanaście sekund.
    
    Eksplozja.
    
    Wyłączając ...