1. Udawana randka Marty


    Data: 03.06.2021, Kategorie: randka, Mamuśki nieśmiały, pończochy, udawanie, Autor: historyczka

    ... Niesamowite emocje wywoływał we mnie dotyk chłopaka. Bardzo nieśmiały i delikatny. Suwanie dłoni po moich piersiach. Delikatne badanie ich. Bardzo subtelne uciskanie moich dorodnych półkul przez materiał.
    
    Wzrok Lubomira mówił wszystko: - „Nie wierzę w to co się dzieje! To chyba tylko moja wyobraźnia.”
    
    Chwytając cycki, jakby się upewniał, że jednak to nie sen. Więc chwytał coraz śmielej. Gładził, jakby głaskał łepek kotka. Z czasem coraz odważniej, jakby chciał wyczuć ich jędrność. Jakże to było rozkoszne! Kiedy westchnęłam, jego dłoń drgnęła, po czym mocniej zacisnęła się na piersi. Jakby to moje westchnięcie ośmieliło go, wręcz rozpalało, bo drżącym z przejęcia głosem zapytał.
    
    - Pani Marto, czy ja... czy ja nie za mocno ściskam pani piersi?
    
    Bardzo, ale to bardzo chciałam, żeby ścisnął je mocniej, wręcz pougniatał. Dlatego należalo go zdopingować.
    
    - Panie Lubku, ależ skąd. Jest pan na prawdę bardzo delikatny. Nawet pan sobie nie wyobraża, jak brutalni potrafią być mężczyźni. Jak ostro potrafią potraktować piersi.
    
    Ośmielony moim wyznaniem młodzik, niemal natychmiast ścisnął mocniej i zaczął macać mnie bardziej chwacko. Czułam z tego powodu olbrzymią przyjemność.
    
    - Przepraszam pani Marto, pewnie mnie pani ochrzani… ale czy mógłbym… nie… nie… wstydzę się…
    
    - Ależ proszę… niech się pan nie wstydzi… przecież właśnie z tym mamy walczyć – uśmiechnęłam się
    
    - Więc dobrze. Czy mogę… Czy mogę zsunąć pani sukienkę z biustu??? Czy mogę dotykać piersi jedynie ...
    ... przez biustonosz?
    
    Zaskoczyła mnie ta nagła odwaga! Nie spodziewałam się jej, nawet w najmniejszym stopniu! Ale, tak bardzo, jak się jej nie spodziewałam, tak bardzo tego chciałam… chciałam, żeby odważył zsunąć się ze mnie sukienkę, żeby zobaczył mój piękny, koronkowy, czerwony stanik. Wreszcie… żeby chwycił moje cycki już nie przez materiał sukienki i biustonosza…
    
    Zastrzegłam, że nigdy bym się na to nie zgodziła, ale w związku z tym, że jest to lekcja instruktażowa… i akcja w całości udawana, sama zsunęłam materiał kiecki, prężąc przed nim biust.
    
    Otworzył usta.
    
    - Boże! Jaka erotyczna koronka! Jak zgrabny kształt pani piersi!
    
    Byłam wniabowzięta. A ileż radości dał mi uścisk jego dłoni… takich zachłannych acz niedoświadczonych… Pożądałam tego, żeby się do mnie dobierał.... Nie mogłam się powstrzymać. Aby wzmóc atmosferę, wsunęłam język do jego ust… zaczęłam lizać jego wargi a następnie szukać jego języka. Lizałam go powoli i bardzo namiętnie. Lubomir był niemal wstrząśnięty. Domyślam się jak bardzo musiało go to podniecić. Silniej chwycił moje piersi. Przez cienką koronkę stanika zapewne wyczuwał je znacznie bardziej. Zaczął je macać. Jak niewprawny uczniak pierwszy raz w życiu obłapia dziewczynę.
    
    A ja wzdychałam przeciągle.
    
    Czułam jak jego odwaga wzrasta z minuty na minutę. Sama zresztą do tego przyczyniałam się, świdrując językiem jego usta.
    
    Jak bardzo jego śmiałość wezbrała, miałam przekonać się natychmiast.
    
    – Pani Marto… pewnie pani mnie zabije… ale, ...
«12...101112...»