1. Jeszcze raz


    Data: 03.05.2021, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... to przyzwolenie, a nam nie. Chodzi mi o to, żeby był ze sobą szczery i nie musiał się bać, co inni pomyślą, czy nadal będą go akceptować, czy będzie sobą. Tak, jestem zazdrosny, cholernie zazdrosny. Aż tak widać?
    
    Podczas obiadu Rafał trąca mnie kilka razy kolanem pod stołem. Po twarzy nic nie daje po sobie poznać. Powinien iść do szkoły aktorskiej, a nie do marynarki, na lepsze by nam to wyszło. Jednak wiem, że wszystko w nim buzuję i gdyby tylko mógł, to by się do mnie dobrał. Ja jednak nie okazuję zainteresowania i nie odwzajemniam jego gestów. Dałem sobie w kość ostatnimi przemyśleniami. Nie mam nastroju na gierki. Musi to wyczuwać, bo wcześniej mięśnie spięte z radości, teraz rozluźniają mu twarz. Rafał oddaje się rozmowie z rodzicami i wtórującą im Anką. Siedzę nad swoim talerzem i pojedynczym zębem widelca próbuję upolować uciekający groszek z sałatki.
    
    - Dobrze się czujesz? – z rozmyślań wyrwa mnie troskliwy głos Rafała.
    
    - Ta, jasne.
    
    - Chodź się przejść – proponuje tonem, który nie przyjmuje odmów.
    
    Zachowując pozory leniwie podnoszę się z krzesła. Rafał jakby mógł to sam pospiesznie wypchnąłby mnie z sali, tak mu się spieszy. Na zewnątrz uderza w nas chłodniejsze, wieczorne powietrze. Od razu robi mi się lepiej. Na stołówce musiało być dość duszno.
    
    - Co jest? – Rafał staje naprzeciwko mnie i dłonie opiera na moich ramionach. Mówić mu czy nie?
    
    - Nic – odpowiadam automatycznie, ale serce wyłącza mi mikrofon i przejmuje stery. – Tęsknię za tobą.
    
    - ...
    ... No przecież je… - myśl przychodzi do Rafała później niż słowa opuszczają usta. – A ok.
    
    - Wiesz, że nie mówię o seksie? Nie tylko – upewniam się, czy na pewno się zrozumieliśmy.
    
    - Wiem – odpiera i popada w zadumę. Za pewne wydawało mu się, że jest przygotowany na tę rozmowę, a ta i tak go zaskoczyła. – Wiem, ale nie możemy. Przerabialiśmy to już. Tu nie chodzi tylko o to, że ja się cykam. A cykam się jak cholera. Mówię szczerze i dobrze o tym wiesz. Zrobię to, ale potrzebuję czasu. Ile? Nie wiem. Ale zgodziłeś się na to, choć tysiąc razy ci mówiłem, że jeżeli taki układ ci nie pasuję to możesz odpuścić. Nadal możesz mnie zostawić. Nie będę, nie mógłbym, mieć ci tego za złe. W końcu tu chodzi także o twoje życie. Ale w wojsku, to, że jestem homo nie przejdzie. Wiesz to. A ja nie chcę odpuścić, bo to ostatnia rzecz, którą kocham z mojego starego życia. Która mi została. – dodaje niepewnie, a ja czuję jak po kolei wyciąga ze mnie myśli, które kłębiły się w mojej głowie od tygodni i stawia je w świetle mocnego reflektora. Jak zbiegów, których musi zobaczyć świat. – Nie mogę cię prosić, żebyś zaczekał, ale wiem, że jeżeli dasz mi szansę to jesteśmy w stanie to wszystko zgrać z pożytkiem dla obu stron. A potem będziemy żyć i pieprzyć się długo i szczęśliwie. Zgoda? – zbliża swoje czoło do mojego i zagląda głęboko w oczy.
    
    - Dobra – mamroczę i bezwolnie opadam na niego opierając się czołem o czoło. Wytrzymuje nacisk mojego ciała, bez mrugnięcia okiem.
    
    Wracamy do środka i ...
«12...456...12»