1. Jeszcze raz


    Data: 03.05.2021, Kategorie: Geje Autor: freakow

    Zapraszam do zapoznania się z III częścią opowiadania "Znowu".
    
    Zadzwoni czy nie zadzwoni? Któryś dzień z kolei nerwowo chodzę po mieszkaniu i zastanawiam się czy to pieprzone ustrojstwo zacznie wibrować. Ja nie mogę do niego zadzwonić, bo zabrali mu telefon. Mówił, że do przysięgi. Co to, jakaś sekta? I to za państwowe pieniądze? Anka mogłaby mnie chociaż pocieszyć, ale nie. Tipsy i zakupy są ważniejsze. No dobra, nie będę dla niej taki surowy. Na początku próbowała podtrzymać mnie na duchu, ale jak zorientowała się, że moja histeria jest permanentna to zrezygnowała. Związku na takiej podstawie nie da się budować. A właśnie, bo wy nie wiecie.
    
    Rafał wyjeżdżając powiedział, że pierwsza okazja do spotkania będzie, jak przyjedziemy do niego na przysięgę. Cokolwiek to jest. Szkopuł w tym, że przyjadą też jego rodzice. I Anka, niestety. Uparła się, że koniecznie musi przyjechać i zobaczyć „swojego, nowego geja". Trudno. No to sobie wymyśliliśmy, że żeby nie dawać rodzicom Rafała absolutnie żadnych powodów do podejrzeń, pojedziemy tam jako para. Ja i Anka. Wyobrażacie sobie? Nie, nie byłem pijany jak podejmowałem tę decyzję. Postawiłem na dobrą zabawę. Oczywiście nie zamierzamy się obściskiwać, a tym bardziej całować, ale stworzyć pozór pewnego ustatkowania. Tak będzie lepiej, dla Rafała. Ma się rozumiem, poza zasięgiem ich wzroku i uszu, zamierzam dziko pieprzyć się z ich synalkiem, ale o tym nie muszą wiedzieć.
    
    I wtedy jak telefon nie wstrząśnie mieszkanie. Rzucam się ...
    ... niczym zawodowy rugbista, pokonuję jednym susem kanapę. Jednak brakuje mi rozbiegu i zahaczam o stolik. Lecę jak długi, kot Anki w ostatniej chwili zwiewa w panice, ale zdążam złapać za telefon. Boleśnie uderzam o podłogę, gdy wciskam zieloną słuchawkę.
    
    - No cześć – rozlega się w telefonie słodki, lekko zmodyfikowany głos Rafała.
    
    - Ałła – jęczę.
    
    - Co ty robisz? Wszystko ok? – przejmuje się mój luby.
    
    - Wszystko gra – próbuję rozmasować obolałe ramię i biodro wolną ręką.
    
    - Biegłeś do telefonu – nie pyta, stwierdza. Ale wydaje się być tym bardzo usatysfakcjonowany. Normalnie, słyszę ten jego perfidny uśmiech.
    
    - Miałeś dzwonić częściej, głupku – kwituję go. Niech ma za swoje, drań jeden.
    
    - Myślisz, że ja tu na grzyby przyjechałem? – droczy się ze mną. Po skończeniu Akademii przenieśli Rafała do Elbląga. Dla nas oznaczało to jedno – z końca świata wyjechał, w pizdu, jeszcze dalej.
    
    - No dobra to kiedy?
    
    - 1 września.
    
    - Jezu, tydzień?! Jaja sobie robisz? Nie, zaraz. Czy uważasz, że moje jaja dadzą radę tyle wyczekać?
    
    - Nie ja ustalam te terminy. A z tego co wiem to jajka masz całkiem pojemne. I jeszcze jedno ci powiem: idę o zakład, że tygodnia bez walenia nie dasz rady wytrzymać, więc nie masz o co się martwić – droczy się ze mną, skubany.
    
    - No to zakład. Tylko nie płacz jak połowa spermy pójdzie na zmarnowanie, bo nie dasz rady jej łyknąć. Możemy przyjechać wcześniej?
    
    - Jasne, ale zobaczymy się dopiero po południu. Zasady.
    
    „Zasady” to słowo, ...
«1234...12»