1. Jeszcze raz


    Data: 03.05.2021, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... choć świerzbi każdego z nas, nie dajemy ponieść się instynktom. Niczym tajni agenci pod przykryciem wracamy do stolika. Anka nie przestaje trajkotać, ale spogląda na mnie z podejrzeniem, jakbym zrobił coś złego. Humor mi się poprawia i jak gdyby nigdy nic włączam się do ożywionej dyskusji.
    
    - Jutro będę miał dla ciebie niespodziankę – Rafał szepcze mi do ucha, gdy wychodzimy. Teraz nie zasnę.
    
    Anka chrapie w najlepsze, więc o śnie nie ma mowy. Teraz nie dziwię się, że żaden facet nie wytrzymał z nią nawet tygodnia. Rany, przecież ona przez sen byłaby w stanie połknąć swojego kota. W całości! Jak się zastanowić to przy robieniu loda może to być całkiem pożyteczna umiejętność. Szybko jednak odpuszczam przyjaciółce, bo myśli same wracaj do tematu niespodzianki. Co on kombinuje? Seks, to jasne, przecież widać było, że sam nie jest w stanie się powstrzymać. Dobrze, dzięki temu wygram niejedną bitwę. Ale co chce robić i przede wszystkim, gdzie? Tam każdy jest jak na widelcu. Nawet tutaj, w hotelu, czuję głodne dyscypliny spojrzenia tych wszystkich pułkowników i generałów. A może to fetysz Rafała? Będę musiał to sprawdzić. Ale nie jutro. Patrzę na zegarek. Dziś. Dziś dam Rafałowi przejąć pałeczkę dowodzenia i zrobimy to tak jak zaplanował. Cholera, on cały czas ma nade mną władzę. Jestem jego suką? Nie, za bardzo mnie kocha i tylko w łóżku pozwala sobie na dominację. I ta jego deklaracja: „Chcę żebyś mnie przeleciał”. Tak, ten raz będzie wyjątkowy. Dopiero teraz zdaję sobie ...
    ... sprawę, że słowa te wypowiedział w trakcie składania przysięgi. Czy na pewno wiedział, co robi? Tym razem mam to wziąć za pewnik? Już nie raz odżegnywał się po naszym pierwszym razie. Wiem, że dla niego będzie to znaczyło więcej niż wypowiedzenie oklepanego „Kocham Cię”. Pytanie, dlaczego odwleka tę decyzję? Nie, on mnie kocha, jestem tego pewny. Brak snu wodzi mnie na manowce. Rafał na pewno mi to jutro wyzna.
    
    Następny dzień jest dużo mniej oficjalny. Żołnierze, jak kolorowe mrówki z rodzinami rozchodzą się po jednostce, zwiedzający mają okazję zobaczyć ich życie i pracę od kuchni. Fajna sprawa, jak kogoś to kręci. Chociaż muszę przyznać, że na niektóre lufy to i ja bym się skusił. Na głównym placu zorganizowano wielkie grillowanie i plac zabaw dla dzieci. Można się poczuć jak jedna wielka rodzina. Cały dzień spędzamy ze sobą. Anka, Rafał, jego rodzice i ja. Nie wiem czemu tak się ich czepiałem. To przemili ludzie. Tym bardziej dziwię się, że Rafał ma problem, żeby się przed nimi otworzyć. Idę o zakład, że kochaliby go tak samo i zaakceptowali takim jakim jest. I mnie też. Ale ja nie jestem nim, więc nie oceniam. Przyjdzie jego czas. Mam teraz inne zmartwienia na głowie, np. kiedy wreszcie gdzieś znikniemy?
    
    Na placu robi się coraz gęściej. Wygłodniałem familie zmierzają na obiad. W pewnym momencie Rafał odzywa się do wszystkich:
    
    - Przeproszę was na chwilę, ale chciałem coś jeszcze pokazać mojemu najlepszemu przyjacielowi.
    
    Rodzice wyrażają aprobatę skoordynowanym, ...
«12...567...12»