1. Miłość i sztalugi


    Data: 07.04.2021, Autor: bieniek

    ... rozpina. Wzrok powiedział wszystko. W jednej chwili uśmiechnięte dziewczyny zrzuciły z siebie odzież. Różnica wieku nie miała znaczenia. Liczył się tylko powrót do miłości. Odwieczny rytuał. Niezmienny. Nagie kobiety podały sobie rękę i uklękły na sąsiednich łóżkach. Mężczyźni prześcigali się w rozbieraniu, żeby jak najprędzej uklęknąć za ukochaną. Piotr był w szoku. Po raz pierwszy lizał odbyt Iwony i zupełnie nie był zazdrosny. Dziękował w myślach Robertowi, że ją tego nauczył. Z uśmiechem spoglądał na kolegę, nie mogącego oderwać się od Moniki, na rytmicznie pogrążający się w odbytnicy język i teoretycznie nie przystojące mężczyźnie skamlanie z rozkoszy. Wszystko działo się błyskawicznie. Niemal jednocześnie uśmiechające się do siebie dziewczyny wprowadziły penisa partnera do odbytnicy. Rozkosz penetracji warta była wszystkich skarbów świata. Trysnęli równocześnie. Obaj byli pewni, że to jest ta jedyna. Że nikt już ich nie rozdzieli. Nie można sobie wyobrazić jaką rozkosz przeżywał Piotr, orgazmując z Iwoną. Spazmował, co chwilę całując jej plecy i powtarzał w myślach. Już zawsze będziesz moja. Monika konała ze szczęścia. Nie rozumiała, dlaczego ten ...
    ... wymarzony facet nagle odszedł. Nie mogła uwierzyć, że wrócił. Że znów będzie mogła lizać jego penisa, spuszczać się razem na plaży. Po prostu być. To co, Karaiby? – rzucił tuląc Iwonę Piotr. Dominikana powitała upałem i tańcem. Słońcem splecionym wśród zmysłów, egzotyczną feerią wrażeń. Ściskając Monikę Robert nie był w stanie się powstrzymać. Całował z uwielbieniem rosnący brzuszek. Czwarty miesiąc. W tym samym czasie w pokoju obok Piotr nieprzytomny lizał genitalia ukochanej Iwony. Kochał ją za bezdzietność, za smak pochwy, kształt piersi i wszystko, czego nauczyła się od Roberta. Nie ciekawi cię co u nich? – spytała Iwona. Możemy zajrzeć. Widok był imponujący. Uchylone drzwi i uwielbiająca się para podczas kopulacji na jeźdźca. Piękno samo w sobie. Ciężarna Monika poruszała rytmicznie biodrami, a dosiadany przez nią Robert pieścił jej piersi i całował dłonie. Wspaniałe – powiedzieli sobie wzrokiem. Iwona nie miała pretensji, że to Piotr zapłodnił Monikę i uszczęśliwił Roberta. Chłopak nie posiadał się ze szczęścia. Kochając i będąc kochanym udowodnił, że mimo braku chęci do ojcostwa jest zdolny do prokreacji. A z dzieckiem będzie męczył się ktoś inny. 
«12345»