1. Mecenas Gruszkowska - Grzeszne koneksje


    Data: 27.03.2021, Kategorie: Romantyczne perwersyjnie, Fantazja prawnicy, Autor: pofantazjujmy!

    Obudził ją silny blask porannego słońca. Leniwie otworzyła ociężałe oczy. Leżała na łóżku, w pomiętej pościeli z jedną nogą założoną na kołdrę. Odgarnęła okrycie. Podniosła się i momentalnie poczuła ból głowy. Za szybko chciała wstać. Wciąż miała nieprzyjemne zawroty. Chwilę siedziała na skraju łóżka. Zlustrowała pokój, w którym panował rozgardiasz. Szpilki były porozrzucane. Na oparciu krzesła wisiał czarny stanik, a koronkowe majteczki leżały w kącie. Biała cętkowana bluzka wisiała niechlujnie na ramie łóżka.
    
    Dziewczyna rozciągnęła przykurczone po nocy mięśnie. Wstała. Jej smukłe nagie ciało, z wyraźnie zarysowaną linią bioder i talii, lśniło w porannym słońcu. Wyciągnęła do góry ręce. Przeciągnęła się. Wtedy usłyszała zachrypnięty męski głos:
    
    - Już wstałaś?
    
    Nerwowo odwróciła głowę w stronę łóżka. Leżał w nim młody blondyn. Uśmiechał się rubasznie na widok nagiej dziewczyny i jej pełnych, swobodnie opadających piersi. Chłopak wymownie przesunął wzrok wzdłuż kobiecego ciała, zatrzymując się na łonie, ostrzyżonym w gustowny trójkącik .
    
    - Może przypomnimy sobie co nieco z wczorajszej nocy? - zasugerował, śmiało odkrywając kołdrę i pokazując, że był już gotowy na kolejne figle.
    
    Dziewczyna mało jednak pamiętała z ubiegłej nocy. Nie potrafiła nawet przypomnieć sobie, jak ten niespodziewany gość na imię. Tych kilka wypitych drinków wciąż działało. Zachwiała się. Musiała chwycić się parapetu. Szturchnęła wówczas swój telefon, na którego ekranie wyświetliła się ...
    ... godzina.
    
    - O cholera!
    
    Nerwowo zaczęła zbierać z podłogi ubrania chłopaka. Wrzasnęła na niego tak, że młody wyskoczył z łóżka, jak wystrzelony z procy. Z refleksem chwycił swoje ubrania, rzucane w niego bez namysłu przez młodą kobietę.
    
    - Ej, ale może przynajmniej zjemy śniadanie. – nadal idiotycznie się uśmiechał.
    
    - Nie mam czasu. Śpieszę się.
    
    - Kotku… wczoraj się nie śpieszyłaś. - chłopak starał się do niej zbliżyć.
    
    Otrzymał jednak cios dużą książką w zielonej oprawie. Zerknął na okładkę: „Komentarz do Kodeksu cywilnego”.
    
    - Za pół godziny mam rozprawę, więc bardzo proszę… - dziewczyna spojrzała na swojego przygodnego lowelasa z ponurą miną - Wypierdalaj!
    
    - Ał… pokazała pazurki. Nie mów, że to, co wczoraj opowiadałaś, jest prawdą. Jesteś prawnikiem?
    
    - Adwokatem, więc raz jeszcze grzecznie proszę...
    
    Chłopak uśmiechnął się do wpół ubranej, nerwowo zapinającej stanik mecenas Natalii Gruszkowskiej.
    
    - Czyli jak mnie będą chcieli złapać za zioło, to mam już swoją własną adwokat? - paplał wciąż.
    
    - Ile ty masz w ogóle lat? - burknęła Natalia.
    
    - Jak to ile? Dwadzieścia dwa!
    
    W odpowiedzi usłyszał jedynie długi jęk rozczarowania. Prawniczka wypchnęła młodzieniaszka ze swojego mieszkania.
    
    Gdy zamknęła za nim drzwi, oparła o nie głowę i spuściła dłonie z rezygnacją.
    
    Oderwała się od drzwi i spojrzała w lustro. W tej chwili, w czwartkowy poranek, nie przypominała w żadnym aspekcie wschodzącej gwiazdy adwokatury. Była raczej wykończoną nocnymi ...
«1234...10»