Czy to jest miłość, czy to jest kochanie? - cz. dwunasta
Data: 30.01.2019,
Autor: franek42
... Wariat! - powiedziała siostra z uśmiechem, ale z przyjemnością wystawiała twarz na pęd powietrza, który rozwiewał jej ciemnoblond włosy.
- Napijesz się kawy? – usłyszałem jej głos, przekrzykujący hałas silników, pracujących z dużą mocą. Pokiwałem głową, więc zeszła wolno w dół do kabiny, upajając się pędem powietrza.
Z szybkością ponad czterdziestu km skierowałem łódź na drugą stronę jeziora, odległą około dziesięć-dwanaście km. Zbliżając się do brzegu, zwolniłem i łagodnym łukiem skręciłem, płynąc równolegle do brzegu w odległości około trzystu metrów i mając pod sobą około dziesięciu metrów głębokości.
Widząc, że zbliżamy się do małego cypla, okrążyłem go w bezpiecznej odległości i zobaczyłem małą zatoczkę z pustą, piaszczystą plażą. Obserwując sonar, wyhamowałem i zatrzymaliśmy się na głębokości około trzech metrów.
Opuściłem kotwicę dziobową i przekręcając się wokół niej, zatrzymałem łódź, z dziobem w kierunku jeziora. Wyłączyłem silniki i zszedłem na dolny pomost. Kiedy łódź uspokoiła się, zobaczyłem wychodzącą z kabiny siostrę, z dwoma kubkami parującej kawy.
- Jesteś popieprzony, wiesz! - krzyknęła w moją stronę, lekko wkurzona.
- Czy sądzisz, że było mi łatwo zrobić kawę, w podskakującej na falach łodzi? - dodała, już nieco spokojniejszym tonem głosu.
Przepraszając ją, byłem jednocześnie zachwycony jej wyglądem. Była w skąpym bikini, oczywiście bez góry. Wyglądała wprost fantastycznie i podniecająco. Jej piękna buzia była okolona, poskręcanymi ...
... od wody i wiatru loczkami, opadającymi do ramion.
Średniej wielkości, sterczące piersi z wydatnymi sutkami wprost dopraszały
się pieszczot. Kiedy kroczyła dumnie w moją stronę, falowały uwodzicielsko. Uśmiechnęła się, widząc, jakie zrobiła wrażenie na mnie i mój namiot w spodenkach.
Podała mi kawę i kiedy siorbaliśmy gorący napój, uśmiechnęła się tym swoim zachwycającym uśmiechem i odstawiła swój pusty kubek.
- OK.! Jesteś dobrym chłopcem, braciszku! - zaśmiała się, obciągając mi spodenki w dół i obejmując dłońmi mojego, twardego już jak kamień kutasa.
Klęcząc przede mną, delikatnie ssała i przygryzała wrażliwy czubek mojego sztywniaka. Po minucie, a może dłużej, poczułem, że dochodzę. Uprzedziłem o tym siostrę. Natychmiast przestała i ścisnęła mocno trzon kutasa u podstawy, aż mnie zabolało.
- Braciszku, nie! Lubię smak twojego nasienia, ale teraz potrzebuję go w mojej cipce. Po miesiączce działa to podobno, jak żel regeneracyjny na cipkę - powiedziała, uśmiechając się.
- Jak to po miesiączce? Przecież mówiłaś, że miesiączka skończy ci się dopiero jutro? - zapytałem, bo wydawało mi się podejrzane to, co mówiła siostra.
- Widocznie skończyła mi się wcześniej, bo na tamponie nie zauważyłam ani śladu krwi - odpowiedziała.
- Widocznie okres rozpoczął mi się wcześniej, a ja tego nie zauważyłam. Miałam teraz bardzo małe krwawienie i czasami mi się to zdarzało - informowała mnie pogodnym głosem.
Nie miałem zamiaru dyskutować z siostrą o czymś, w czym ...