1. Macocha


    Data: 07.06.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    ... sprawach jeszcze mnie słuchała. Studiowaliśmy na politechnice, ale na innych wydziałach. Jeszcze ją sobie wychowywałem. Mieszkałem na stancji i tam również spotykałem się z Pati. W pięcioro wynajmowaliśmy czteropokojowe mieszkanie. W dwóch pokojach mieszkałem ja i kolega. W trzecim, koleżanka, też z politechniki. W czwartym, największym, dwoje studentów. Tworzyli dość zgodną parę. W ogóle obie dziewczyny mnie się podobały. Wszyscy byliśmy z jednej uczelni, ale każdy pokój „reprezentował” inny rok studiów. Niewiele mieliśmy wspólnych tematów. Jeden, który nieodmiennie zmuszał nas do rozmów, to plan sprzątania kuchni, łazienki i wynoszenia śmieci.
    
    Po kilku miesiącach znajomości Pati poinformowała mnie, że jej matka odeszła z innym mężczyzną. Dla świętego spokoju pan Henryk zgodził się na rozwód bez orzekania o winie. Rodzice uzgodnili, że „na razie” dziecko zostanie u ojca. Pan Henryk z pomocą rodziców zajął się 6-letnią córką. Kiedy zaczął dobrze zarabiać, dawał sobie radę z pomocą opiekunki. Ojciec nie bronił matce kontaktów z córką, ale w praktyce oznaczało to tylko jeden lub dwa wspólne weekendy w miesiącu. Jednak, kiedy matka przeprowadziła się z nowym partnerem kilkaset kilometrów dalej, do stolicy, jej kontakty z Patrycją prawie urwały się. Z czasem rozmowy telefoniczne stawały się coraz rzadsze i krótsze. Słowna umowa „na razie” okazała sięd nad wyraz solidna, bo obowiązywała aż do pełnoletności Patrycji. To chyba jedyn z niewielu przypadków, gdzie sąd nie ...
    ... musiał określać planu spotkań! Obecnie studentka politechniki miewała sporadyczny kontakt z matką i wcześnie stała się samodzielna. Nigdy nie odważyłem się spytać, jak reagowała na rzadkie wizyty matki po rozstaniu rodziców?
    
    #
    
    Pati trochę wypiła i zaczęliśmy bawić się na kanapie przed telewizorem. Zostaliśmy w dużym pokoju na piętrze. Ona nie lubiła przesiadywać w salonie na parterze. Na dole telewizor był większy, ale i większe okna, a Pati uważała, że ktoś tam gapi się, widząc, że telewizor jest włączony. Według niej firanki, krzewy i dość znaczna odległość od ulicy nie gwarantowały prywatności. No, zwłaszcza, gdy w domu byliśmy tylko we dwoje, a ona miała ochotę nago przespacerować się do kuchni po sok albo ciasteczka.
    
    Na piętrze leżałem nagi na kanapie. Na pewno był już kwadrans po dwudziestej drugiej. Przynajmniej. Twardy penis sterczał, a naga Pati siedziała na nim i poruszała się, namiętnie stękając. Trzymałem ją za piersi i obserwowałem twarz. Ona tak sugestywnie wyrażała emocje, kiedy spółkowaliśmy.
    
    – Szybciej! – zażądała namiętnym szeptem. Zacząłem szybciej unosić biodra.
    
    Zresztą, kiedy onanizowała się, też świetnie wyglądała. Dziewczyna nie była zbyt otwarta, na szczęście nie była również przesadnie pruderyjna, więc w końcu skłoniłem ją i nauczyłem onanizowania się dla mnie. Zawsze miałem niezłe widowisko. Dzisiaj też zaczęła od „pokazówki”, ale w porę przerwałem jej i nadziałem dziewczynę na mojego kutasa. Ładnie poruszała się, siedząc na nim w samym ...
«1234...11»