1. Księżycowa opowieść (II)


    Data: 31.03.2022, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... swój język i sunę nim po ustach, jak wplątuję dłonie w jego włosy, a on sunie językiem po mojej szyi, wprost na dekolt, jak zsuwa jedno ramiączko bluzki i stanika i lekko wpija się ustami w moje nagie ramię, jak rozpinam guziki jego koszuli i zsuwam mu ją na ramiona, jak głaszczę jego twardą pierś i przesuwam dłonie niżej, na wyrzeźbiony brzuch...
    
    Oczy mu lekko pociemniały i nieco je przymrużył.
    
    - Igrasz z ogniem dziewczyno. - Powiedział zduszonym głosem.
    
    - Naprawdę? Ja bym powiedziała, że jesteś raczej zimny jak stal. - Odpowiedziałam z ironicznym uśmiechem.
    
    - Uważasz, że jestem zimny?
    
    - Uważam, że boisz się bardziej niż ja.
    
    - To prawda, boję się że mogę zrobić ci krzywdę.
    
    - A ja boję się, że uciekniesz gdy zobaczysz moją małą pamiątkę.
    
    - Pamiątkę? - Spojrzał pytająco.
    
    - Przecież wiesz co się wydarzyło. Widziałeś to we mnie wtedy, nad strumieniem. Dlatego mnie puściłeś, prawda?
    
    - Tak... - Spuścił wzrok. - Pokażesz mi ją?
    
    Nigdy nie chwaliłam się nią nikomu, nie pokazywałam. Byłam zaskoczona jego pytaniem. Chyba to zauważył.
    
    - Przepraszam, nie powinienem był o to prosić. Chodź, pokażę Ci resztę mojego domu. - Wyciągnął do mnie rękę.
    
    Oprowadził mnie po swojej niewielkiej willi. Pokoje urządzone były dość nowocześnie, ale przytulnie i ze smakiem. Wszystkie pomieszczenia były w jasnych barwach, biel, szarość, odrobina brązu. Nie przypominało to w niczym wampirzych krypt z filmów. Przechodziliśmy przez korytarz, którego jedna ze ścian ...
    ... wyłożona była lustrem od podłogi po sam sufit. Bezwiednie zatrzymałam się przed nim, spojrzałam na odbicie Artura i złapałam jego spojrzenie. Stanął za moimi plecami i delikatnie oparł dłonie na moich ramionach. Nie spuszczał ze mnie wzroku. Lustrował z góry na dół. Zsunął jedną rękę powoli do pasa i złapał za brzeg mojej bluzki. Podsunął ją nieco wyżej, ale złapałam jego dłoń.
    
    - Pokaż mi swoją tajemnicę. - Szepnął patrząc mi prosto w oczy. Zamknęłam swoje i puściłam jego dłoń, dając mu tym nieme przyzwolenie.
    
    ***
    
    Chciałem by otworzyła się przede mną. By pozwoliła mi być bliżej. Patrzyłem na nią w lustrze i nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Ja, nikt, pomiot i ona, najpiękniejsza jaką w życiu spotkałem, kusząca, czysta, niewinna, pachnąca, brzoskwiniowa... Stała teraz przede mną, trzymałem ją w dłoniach. Jej skóra na tle mojej zdawała się promieniować jak słońce.
    
    "Słońce z pomarańczy, w twoje dłonie składać..." przypomniały mi się słowa piosenki. Chciałem lekko unieść jej bluzkę, ale mi nie pozwoliła.
    
    - Pokaż mi swoją tajemnicę. - Błagałem. Widziałem jak zamyka oczy i poddaje się mojej woli. Podsunąłem jej bluzkę jeszcze wyżej, oparła się o mój tors i poczułem jaka jest ciepła. Pochyliła głowę do przodu jakby chciała ukryć przede mną swoją śliczną twarz. Podciągałem bluzkę coraz wyżej, odsłaniając jej bliznę centymetr po centymetrze, aż dotarłem do stanika. Prawie jęknąłem gdy zobaczyłem ostry kontrast bieli z jej opaloną skórą, chciałem jej więcej. ...
«12...456...14»