1. Księżycowa opowieść (II)


    Data: 31.03.2022, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... ławce pod nieznaną mi rośliną. Miała dziwne kolczaste łodygi, jakby kaktusowate, zwieszające się z góry wraz z korzeniami, tworząc w ten sposób coś na kształt niszy, co zręcznie wykorzystali ogrodnicy i wstawili tam ławkę. Nie czułam strachu. To było coś bardziej jak trema przed pierwszą randką.
    
    "Świetnie. Randka z wampirem. No nie mogłam lepiej trafić."
    
    - Królowa Nocy.- Usłyszałam znany już głos.
    
    - Słucham?- Odniosłam wzrok. Nie słyszałam jego kroków. Jak on to robi?
    
    - Roślina za twoimi plecami to Królowa Nocy, Cereus Grandiflorus. Kwitnie jedną noc. Ponoć tylko raz na sto lat.- Wyjaśnił.
    
    - Twoja wiedza jest imponująca. Arturze.- Pierwszy raz zwróciłam się do niego po imieniu. Zauważyłam, że aż drgnął na dźwięk swojego imienia.
    
    - Klaro.- Powiedział jakby smakował to słowo. - Nieczęsto słyszę swoje imię.
    
    - A jak zwykle cię nazywają?
    
    - Zwykle? A to różnie bywa. Drań, potwór, zwierzę, demon, diabeł, morderca, sukinsyn...- Zawiesił głos i przygryzł dolną wargę. Zaskoczył mnie, że tak otwarcie o tym mówił, ale po tym co zobaczyłam w nocy, udawanie kogoś innego byłoby bez sensu.
    
    - Jakoś wcale mnie to nie dziwi.- Mruknęłam pod nosem.- Uroczy repertuar, jest z czego wybierać. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzać to wolałabym poprzestać na Arturze.
    
    - Nie jesteś zdziwiona że nazywają mnie w ten sposób... Rozumiem. Ja za to jestem zdziwiony, że chcesz nazywać mnie po imieniu, a tym bardziej że chciałaś się spotkać.- Spojrzał na mnie z ukosa.
    
    - Cóż, ...
    ... nigdy nie spotkałam kogoś takiego... Jak ty. Jestem typem naukowca, fascynują mnie niezwykłe przypadki.- Uśmiechnęłam się lekko.
    
    - Czy ten niezwykły przypadek mógłby zaprosić cię do siebie na drinka?
    
    - Na drinka? Rozumiem, że mam sobie wbić w tyłek małą parasolkę i zawiesić plaster cytryny na uchu. Czy życzy pan sobie słomkę?- Sama zdziwiłam się, że tak lekko o tym mówię, że żartuję z tego. Jakby nie patrzeć chodziło o moje życie. Ale patrzyłam na niego teraz i czułam że jest ostatnią osobą... ostatnim kimś na tym świecie, kto chciałby zrobić mi krzywdę. Wyczuwałam to w jakiś niewytłumaczalny sposób. Strasznie się zmieszał i wbił wzrok w podłogę.
    
    - No, dobrze.- Westchnęłam.- Chodźmy na drinka. Do ciebie. Ale ostrzegam, że mam przy sobie czosnek, biblię, wodę święconą i różaniec. - Puściłam do niego oko. Spojrzał na mnie unosząc brwi wysoko.
    
    - Niezły arsenał.- Pokiwał głową udając ogromne uznanie.- Przysięgam, że nie będą ci potrzebne.- Powiedział z ironicznym uśmieszkiem kładąc rękę na sercu i lekko się ukłonił.
    
    - Wampir z ręką na sercu. Bardzo zabawne - uniosłam brew.
    
    - Wierz mi, to najcenniejsze co posiadamy.
    
    Siedzieliśmy naprzeciw siebie, w salonie, przy niskim stoliku z okrągłym kamiennym blatem.
    
    Z głośników nieśmiało sączyły się dźwięki jakiejś opery. Muzyka poważna to kompletnie nie moja bajka, ale pomyślałam wtedy, że pasuje do tego wnętrza. Popołudniowe letnie słońce wdzierało się do pomieszczenia przez wielkie okno, oblewając swoim złotem całą ...
«1234...14»