1. Urodziny Basi


    Data: 27.03.2022, Kategorie: ostrzeżenie, Incest BBW, ciąża, rodzina, mama, Autor: wujas matwiejczuk

    ... dla ciebie na spacer też pójdziemy...
    
    - Ale nie będę mógł cię przytulić i pocałować w parku!
    
    - Jareczku, wiesz przecież, że dziecko nie może mówić do ciebie "tato"...
    
    - Cholerny świat!
    
    - Kochanie, nie myśl teraz o tym wszystkim, będziesz mnie miał przez 9 miesięcy a potem... może spotkasz jakąś dziewczynę w swoim wieku
    
    - Nikogo nie spotkam.
    
    Poszedł sobie.
    
    Anna leżała chwilę, ale nie chciała się martwić na zapas. Życie miało to do siebie, że lubiło się układać samo.
    
    PIĄTEK
    
    Jarek walczył z bólem głowy. Znaleźli go we trójkę ona Basia i Zbyszek w jakiejś spelunie kompletnie ululanego. Zaholowali do pokoju i położyli spać. Rzucał się cała noc niespokojnie nie dając matce spać. Przechorował cały dzień, dopiero wieczorem dał się wyciągnąć na spóźnioną kolacje.
    
    SOBOTA
    
    Jarek obudził się, pół śpiąc szukał ręką znajomego przytulnego ciała matki-kochanki. Nie znalazł, rozejrzał się po pustym pokoju. Uspokoił się słysząc szum wody z łazienki. Wstał i poszedł obmyć twarz. Poranne słońce wpadało do pokoju nieznośnie podnosząc temperaturę. Pozbył się piżamy i położył na kołdrze. Anna weszła do pokoju owinięta ręcznikiem suszyła sobie włosy. Podeszła do wylegującego się syna.
    
    - Hej tygrysie, jak zdrowie?
    
    Przyglądał się jej. W ręczniku wyglądała grubo z powodu olbrzymich piersi. Wsunął rękę pod ręcznik głaszcząc po chłodnym od wody brzuszku zaczął bawić się futerkiem.
    
    - O nie! Dopiero się wykąpałam!
    
    - Piękna kobieta powinna zaczynać dzień od ...
    ... miłości
    
    - Jestem piękna?
    
    Zaczerwieniła się.
    
    - Jesteś najpiękniejsza!
    
    Zerwał się, podniósł matkę i posadził na stole. Po chwili leżała na plecach a z nogami na jego ramionach i językiem w cipce. Wylizywał pracowicie lekko słonawe wnętrze. Łechtaczka wystawiła swój łepek z fałdków powiększając się z każdym liźnięciem. Lepki śluz wyciekał z norki, skosztował go. Smakował dziwnie ale przyjemnie, wkręcił się do środka chcąc zakosztować nektary u źródełka. Anna ciężko dyszała i pojękiwała, spojrzała między cyckami, zobaczyła jego głowę, spojrzała niżej. Z rozporka piżamy wystawało to co interesowało ją w tej chwili najbardziej. Nadal miała płodne dni i chęć na seks. Jarek prowadził ją szybko do orgazmu, ale ona chciała mieć go wtedy w sobie. Kawał twardego, gorącego samczego mięsa pełnego życiodajnych plemników, poczuć jak tryskają w niej i wypełniają jej kobiecość, zaspokajając potrzebę prokreacji.
    
    Odepchnęła go, kiedy opadł na sofę, zwinnym skokiem usiadła okrakiem na jego kolanach. Patrząc mu wyzywająco w oczy jednym ruchem wprowadziła go sobie do środka i opadła na niego całym ciężarem. Oboje jęknęli kiedy penis i macica pocałowali się głęboko w jej brzuchu. Zerwał z niej ręcznik uwalniając biust. Objęła go za szyję i wpiła ustani w usta. Języki nie próżnowały liżąc i siłując się. Ślina ciekła im z ust kapiąc na piersi, ale to tylko ich podnieciło jeszcze bardziej. Zlizywali z siebie jej kropelki, wiercąc przy tym biodrami. Fale rozkoszy płynęły od miejsca ich ...