1. Szkoła na peryferiach


    Data: 21.12.2021, Kategorie: Nastolatki zakazany owoc, Romantycznee, sekrety, Autor: CichyPisarz

    ... się po pustym mieszkaniu. Wiedziała, że takie spotkanie młodzieży jest coroczną tradycją po otrzymaniu świadectw.
    
    - Przecież pani wie, że ja - tu się zastanowił - taki... nie jestem. Nikt nie chciał, bym tam szedł - trochę przerysował sytuację. - Zresztą, nikt nie zauważy, że mnie nie ma... - kontynuował wywód w stylu "jaki ja jestem pokrzywdzony, pomóż mi, współczuj".
    
    Nie udawał, tak się czuł. Niezrozumiały, wyjątkowy i taki inny niż pozostali.
    
    - Przestań - położyła dłoń na jego barku w geście pocieszenia. - Chyba trochę przesadzasz - napomniała go.
    
    Spoglądając mu w oczy, nie mogła znieść tego, jak one są cholernie tajemnicze. Stanowiły dla niej barierę nie do przebycia, nie była w stanie ich rozszyfrować. Dostrzegła w jego mimice twarzy powagę, pewność i męską siłę. To był przełomowy moment. Kierowana, no właśnie niewiadomym czymś, całkowicie podświadomym i niekontrolowanym, zbliżyła usta do jego warg, niczym tragiczna kochanka, gdy spotyka lubego po dziesiątkach lat oczekiwania. Nic więcej nie mówili. Czule się pocałowali, a ich języki nieśmiało przekraczały kolejne opory ich przyzwoitości. Hanna przeżywając fale za falą, przepełniających ją wspaniałych emocji, zapomniała się i poprowadziła młodzieńca w stronę sypialni. Wciąż nie odrywali od siebie ust, sycąc się łączącą ich rozkoszą. Poczuła nieśmiały dotyk na piersiach, a po chwili na pośladkach. O dziwo, nie miała nic przeciwko. Czuła się seksownie, bo spędziła rano sporo czasu na doborze kreacji. ...
    ... Westchnęła, kiedy poczuła silny uścisk dłoni młodzieńca na półdupkach, okrytych tylko delikatnymi koronkowymi majtkami. Dół sukni już dawno powędrował ku górze. Czuła się bezbronna i taka drobna w jego objęciach. Oboje drżeli z podniecenia.
    
    Poczuła dłoń wciskającą się pod gumkę majteczek i spanikowała. Najzwyczajniej w świecie przestraszyła się kolejnego kroku, a wiedziała, co powinno nastąpić. Nawet tego pragnęła, ale nie była w stanie przemóc żelbetowego muru jej moralnych zasad. Chciała i nie chciała. Pragnęła, a zarazem bała się konsekwencji tego, co miałoby nastąpić. Wyczuła już palce na lekko owłosionym wzgórku łonowym.
    
    - Nie będziemy się kochać - szepnęła atakowana ustami licealisty. - Zapomnij o tym - uświadomiła mu, że to nie będzie możliwe.
    
    - Ok - odszepnął, całując ją czule. - Chcę tylko pani ust. - Dłoń grzecznie wycofała się z okolic kobiecego łona. Ułamek sekundy później wsunął język w jej usta i poczuł niebywałą świeżość gumy miętowej, którą wcześniej żuła.
    
    Pocałunki im wystarczyły. Niczym w scenie z hollywoodzkiego filmu, oboje opadli na materac łóżka i opletli się ramionami. Ugiął się pod naporem sklejonych ze sobą ciał i dopasował się do ich kształtu. Bibliotekarka nie wierzyła, że całuje się z uczniem. Jest cudownie! On jest cudowny! - krzyczała w myślach, a w jej głowie odbywała się teraz projekcja reszty jej życia w towarzystwie młodzieńca. Przecież nie takie rzeczy widział świat. Różnica wieku, a co to ma do rzeczy... - toczyła myślową batalię, ...
«12...474849...»