Karolina. 35.
Data: 03.12.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... seans..
Postawili jakieś ciastka, chipsy... i cała rodzina usadowiła się przed telewizorem.
Zaczął lecieć...
Sam początek już był smutny...
Od razu zobaczyłam wróżkę... jak mówi o mojej śmierci.
Powinnam być przerażona... ale czułam jakiś spokój...
Był ciężki... smutny... nie za bardzo łapałam o co chodzi...
Pewne myśli zaczęły mi coś podpowiadać...
Piękna scena miłosna...
I wtedy to się stało....
Zrobił to...
Zaczęłam ryczeć... a więc to prawda...
Jedyne moje wyjście to śmierć...
Ale dlaczego mój ukochany,... .mój mąż to mi to pokazał.. ?
Przecież ?
Ania płakała razem ze mną... nawet Jurgen ocierał łzy...
Dzieciaki od razu poszły...
A mój Mariusz stanął przede mną... i się uśmiechał...
- Dlaczego się śmiejesz, przecież ta historia jest straszna...
- Ale jaka mądra...
- I co mam z robić ?
- Masz jedną fundację... zrobisz d**gą, obok niej... stworzysz bazę osób chcących pomagać innym, tak jak ty pomagasz...
- Zaczniecie zbierać dane ludzi i będziemy szukać i dopasowywać ich....
- Nawet nie wiesz ilu ludzi chce pomagać... ale procedury państwowe są za trudne...
- Na różnych biegach, na których byłem, np na Runmageddonie zawsze stał namiot z wolontariuszami szukającymi dawców szpiku kostnego...
- I dużo więcej ludzi się ofiarowało, niż zgłasza się do szpitala...
- Zrobimy to samo... tylko na wszystkie organy... zgodności na nerki, na przeszczepy łańcuchowe, na wątrobę... nawet na oświadczenia ...
... pośmiertne... wiecie jaki to problem jest w skali kraju ?
Zaczęłam łapać...
Nie o mnie mu chodziło... tylko o cel...
Nie muszę oddawać swojego życia, aby się uratować...
Mam ratować inne, inne dusze, aby one uratowały moją...
Spojrzałam się na niego...
Na mojego męża... na mojego opiekuna...
*******
I na Roberta... stał... w rogu pokoju...
I uśmiechał się...
Chciałam podejść... ostatni raz się przytulić... ale on to wiedział... podniósł rękę i pokiwał...
Też mu kiwnęłam... pa ukochany...
I odszedł...
Wiem, że na zawsze... zrobił, co miał zrobić... i odszedł...
Oddałabym całe swoje życie za jego...
********
Mariusz podszedł i przytulił mnie...
Ok... życie toczy się dalej...
Teraz to mój mężczyzna...
- Chcę iść spać, jestem zmęczona...
- Dobrze...
- Dobranoc wszystkim, jutro porozmawiamy...
Myłam się bez strachu... patrzyłam się w lustro bez bólu...
A w łóżku tylko się przytuliłam do niego...
- Dziękuję Ci... i kocham Cię...
- Ja Ciebie też mocno kocham...
- Będziesz zawsze ze mną ?
- Tak będę... nigdy Cię nie opuszczę...
- Wiem... kochaj mnie... proszę kochaj...
Bardzo delikatnie mnie zaczął całować...
Obejmować... dotykać..
Dosłownie wsunęłam się pod niego... wszedł... i dalej był delikatny...
Chwyciłam go za głowę... całowałam każdą cząstkę jego ciała...
A on mnie...
To była piękna miłość...
Czułam nasza energię, która tańczyła za nas...
Oddawałam swoje ciało.. serce i ...