1. Drzewo. Marta i podglądacz


    Data: 02.12.2021, Autor: Historyczka

    ... pewnego mężczyznę. Czy sądzisz, że powinnam iść w tej spódnicy?
    
    Oczywiście pokazywałam mu się w bardzo seksownej kiecce. No i chłopak miał dylemat, spódniczka mu się wyraźnie podobała, ale z drugiej strony najwyraźniej odczuwał zazdrość. Zwykle mówił wtedy, że jest ładna, ale najbardziej elegancka jest ta, w której widział mnie na akademii. Sięgająca do kostek…
    
    ***
    
    Obok kamienicy rósł stary, wielki dąb, stanowczo zbyt blisko murów domu. Jego konary niemal dotykały mojego okna, wręcz obawiałam się, że ktoś kiedyś po tych gałęziach wejdzie do mieszkania! Bałam się do tego stopnia, że aż zaczęłam o tym śnić. Raz przyśniło mi się, że jakiś mężczyzna siedzi na drzewie i podgląda mnie, gdy właśnie zdejmuję spódnicę. W innym na tym drzewie siedział Rudolf, a ja paradowałam naga! Miałam tylko pończochy, szpilki i pas do pończoch! Obudziłam się wtedy z piskiem, trzymając ręce na piersiach, jakbym chciała je osłonić przed wzrokiem podglądacza.
    
    Później sny przybrały jeszcze ostrzejszy wymiar: przez okno, prosto z konaru dębu, weszli dwaj włamywacze z pończochami na głowach – tak, żebym nie mogła ich rozpoznać. Związali mi ręce moim własnym biustonoszem, a gdy zaczęłam piszczeć, usta zakneblowali majteczkami, po czym obaj, przez całą noc, mnie gwałcili. To był strasznie realistyczny sen. Dosłownie czułam ich w sobie. Wchodzili we mnie na przemian, a ja nic nie mogłam zrobić, bo byłam solidnie związana. Gdy jeden z nich wdzierał się do mojej bezbronnej szparki, drugi zmienił ...
    ... mi knebel: majteczki zastąpił swoim penisem. Wtargnęli we wszystkie moje dziurki, delektując się tym, jak są ciasne. Nierealistyczne były jedynie ich niespożyte siły. Przez całą noc nie przerywali, zmieniali jedynie pozycje i… moje dziurki, które co raz zalewali gorącą spermą. Kończyli w cipce, ale i na piersiach, i na twarzy. Cała byłam mokra. Od ich nasienia. Kiedy obudziłam się, nadal byłam cała mokra, od potu. Ale nie tylko. Piczka zawilgotniała jak nigdy.
    
    Sny odcisnęły na mnie spore piętno. Od tego czasu wieczorem zerkałam na konary drzewa. Za każdym razem wywoływało to erotyczne skojarzenia. Często wręcz wydawało mi się, że ktoś tam jest. Pewnego razu przyjrzałam się dokładniej. Rzeczywiście. Jakiś drań bezczelnie mnie podglądał! Ciekawe co udało mu się zobaczyć? Pewnie widział, jak się przebieram po przyjściu z pracy. Widział, jak zdjęłam tę granatową spódnicę, a założyłam dżinsową miniówkę. Zatem widział mnie w pończochach… a nawet w samych majtkach! Emocje buzowały. Z jednej strony oburzenie, z drugiej ekscytacja. Intrygowało któż to może być. Powstrzymałam się jednak przed narobieniem rabanu i zdemaskowaniem podglądacza. Gdy miałam się rozbierać przed pójściem spać, zgasiłam światło. Ale i tak długo nie mogłam zasnąć. Myśl, że jakiś facet mnie podgląda, coraz bardziej podniecała.
    
    Drugiego dnia wieczorem też tam był! Pod pretekstem wytarcia okna, przyjrzałam się dokładnie. Rozpoznałam go. To Rudolf! Ach, ty mały podglądaczu! – pomyślałam – skoro tak, popatrz ...
«1234...11»