1. Praca semestralna Pawla


    Data: 02.12.2021, Kategorie: Romantyczne Autor: Rafaello

    Mieszkaliśmy wszyscy na starym mieście w kamienicy niedaleko Wawelu. Wynajmowaliśmy ponad stu metrowe mieszkanie. Kraków słynie z takich ogromnych mieszkań ze sporą liczbą pokoi. I taka właśnie okazja trafiła nam się kilka lat temu, na początku studiów. W czterech pokojach mieszkało w sumie sześć osób.
    
    Nikt z nas nie wchodził sobie w drogę. Każdy miał swój kąt i swoja półkę w lodówce. Czasem jakaś impreza, ale niezbyt huczna, zresztą to i tak była rzadkość. Wszyscy byliśmy raczej grzecznymi studentami, i to było dla nas priorytetem. Nikt z nas nie myślał o tym, żeby zakładać już rodzinę, każdy miał swój cel w życiu jakim było skończenie studiów i dążył do niego.
    
    Studiowałem polonistykę. Może to mało męski zawód, ale mnie to od zawsze pociągało. Był grudzień, zbliżał się okres świąt. Mój wykładowca oznajmił na którychś zajęciach, że mamy do napisania prace semestralną, i każdy dostanie coś innego. Odbyło się losowanie, którego wynik dla mnie był niezbyt ciekawy. Dostałem do napisania opowiadanie erotyczne, o wspomnieniach gwałciciela....
    
    Przez kilka minut było mi wstyd. Potem chciałem uciec z tej sali wykładowej, potem zmienić uczelnie, ale po kilku minutach dotarło do mnie, że przecież jestem ambitny i nie będę zachowywał się jak dzieciak. Poszedłem do Pana profesora po konkretne wytyczne. Dowiedziałem się, że najlepiej gdybym znalazł sobie jakiś obiekt pożądania, potem obserwował go, nakręcił się, potem wyobraził, że tego dokonuje, a na koniec spisał to w ...
    ... opowiadanie. Zapowiadało się ciekawie.
    
    Całą drogę tramwajem linii nr 10 zastanawiałem się nad tym kogo wybrać na swoją ofiarę. Od razu odrzuciłem myśl, by była to jakaś obca osoba. Pomyślałem, że byłoby fajnie gdybym wiedział coś więcej o niej samej, a nie tylko o jej ciele. Poza tym chodzenie całymi dniami na mrozie za jakąś obcą kobietą mogłoby się skończyć dla mnie nie tylko chorobą, ale może i kłopotami prawnymi. Wiedziałem, że muszę wymyślić coś innego.
    
    Wieczorem usiadłem z laptopem przy stole w kuchni i przeglądałem stronę z podobnymi opowiadaniami w sieci. To była tragedia, po prostu istna grafomania. Nie miałem innego pomysłu, więc czytałem dalej. Drzwi do kuchni się otworzyły, a w mojej głowie otworzyła się szufladka. Jest takie pojęcie w psychologii „błysk”, i właśnie czegoś takiego doświadczyłem w tamtej chwili.
    
    Mieszkałem z kolegą i czterema dziewczynami. Po co szukać gdzieś nie wiadomo kogo, na obiekt mojego czynu, jak na miejscu mam cztery bardzo fajne dziewczyny. Ta która weszła nadawała się idealnie, a pikanterii dodawał fakt, że była bardzo ładna i podobała mi się od zawsze. Od zawsze tez nie dopuszczałem do siebie myśli, że moglibyśmy być razem. Teraz jednak sytuacja zmieniła się.
    
    Współlokatorka miała na imię Sylwia. Pochodziła gdzieś spod Gorlic, raz na dwa tygodnie jechała do domu odwiedzić rodziców. Studiowała na UJ chemie. Oprócz niej była jeszcze Karolina, Basia i Ania, ale one jakoś nie pasowały mi do tego....przedsięwzięcia. Właściwie to gdy tak ...
«1234...9»