1. Fatum


    Data: 24.10.2021, Kategorie: Fantazja Autor: Scarlett

    ... zostawiając wszystko włączone. Ciało mężczyzny było spętane łańcuchami, a dłonie i nogi zakute w kajdany. Rozpoznała je, sama je stworzyła. Zasyczała, ze złości, wiedziała, gdzie się znajduje. Była zła na siebie, przez cały ten czas, był tak blisko, wręcz pod jej nosem. Powinna się domyśleć, zwalanie tego na kłąb czasów największej rzezi jaką widział świat, wcale jej nie usprawiedliwiało. Cholerni ludzie i ich dążenie do nieśmiertelności, eksperymenty wychodzące poza wszelkie granice przyzwoitości. Wyciągnęła dłoń by dotknąć więźnia. Jego oczy rozżarzyły się błękitem.
    
    - Sa'elu wytrzymaj jeszcze chwile, przyjdę po ciebie – wyszeptała.
    
    - Nie możesz ingerować w losy śmiertelnych, Tamaro.
    
    - Mogę ingerować w twoje losy - szepnęła rozpływając się w powietrzu.
    
    Ciężkie wrota zaskrzypiały, gdy do sali wszedł człowiek. Jego wzrok padł na więźnia i na wpatrzone w niego rozżarzone błękitem oczy. Mężczyzna odruchowo przełknął ślinę i wyprostował się. Jego włosy były lekko przyprószone siwizna, a dłonie usiane siateczka niebieskich żył. Było w nim coś demonicznego. Oszczędność ruchów, długi poszarzały fartuch, który miał na sobie, wydawał się jakby zawieszony na wieszaku.
    
    - Widzę, że się przebudziłeś demonie, czyżby coś miało się wydarzyć na tym nieszczęsnym świecie? - powiedział kpiąco.
    
    - Umrzesz... a wtedy twoja dusza będzie moja, sam strącę ją do ostatniego kręgu Gehenny.
    
    - Od wielu lat żywię się twoja krwią, kto niby miałby mnie zabić? - uniósł brew, gdy zauważył ...
    ... wykrzywiona pogardą twarz Sa'ela. Przez chwile mierzyli się wzrokiem, następnie mężczyzna jak gdyby nigdy nic wrócił do przerwanych zajęć.
    
    Jej ciało się zregenerowało i przywołało dusze z powrotem. Usiadła spuszczając nogi z przesiąkniętego krwią łóżka. Na samo wypomnienie Sa'ela miała ochotę obrócić pół świata w proch. Tylko jedna istota miała prawo ich uwięzić i tylko ona mogła uwięzić Sa'ela na wydany rozkaz.
    
    Kobieta w niebieskiej sukience pogładziła ją z matczyną troską po włosach.
    
    - Tamaro?
    
    - Muszę iść Ewo, to jest silniejsze, rozumiesz? Muszę iść - powtórzyła.
    
    Ręka Ewy zawisła w powietrzu, w miejscu, w którym jeszcze przed chwilą siedziała Tamara.
    
    - Czy tak chcecie ich zgładzić? - kobieta rzuciła ciche pytanie w przestrzeń.
    
    - To, czy zginą zależy od nich samych. - Usłyszała chrapliwy głos, od którego przeszły ją ciarki.
    
    Wielka sala była zimna, znajdowała się dziesiątki metrów pod ziemią. Nie było to jednak przeszkodą. Tamara pojawiła się dokładnie przy Sa'elu.
    
    Wyczuł ją, pachniała wiatrem, deszczem i krwią, jej krwią. Przytuliła głowę do piersi mężczyzny, a szczupłe palce zacisnęły się wokół metalu skuwającego jego ciało.
    
    Nie chciała otworzyć kajdan, chciała je zniszczyć, przeklinała dzień, w którym je stworzyła. Metal rozżarzył się ogniem i z brzękiem opadł na posadzkę, krusząc się na tysiące części.
    
    Dłońmi powiodła po ramionach mężczyzny.
    
    - Jestem.
    
    Ustami dotknęła jego ust.
    
    Poczuła jego dłonie zaciskające się na ciele, unoszące ...
«1234...»