1. Ambulans


    Data: 19.09.2021, Autor: andrewboock

    ... w kość. Opadła na ziemię i usłyszała ciche pluśnięcie. Spódniczka na jej pośladkach była kompletnie przemoczona. Lekki powiew wiatru poruszył gałęziami krzaków przy poboczy drogi i owiał jej ciało. Zatrzęsła się obejmując ramiona dłońmi chcąc zatrzymać jak najwięcej ciepła. Była skazana na samotność, aż do rana, gdy jej ojciec wyjedzie do pracy. Zastanie ją zziębniętą na poboczu drogi z złamaną kostką, która napuchnie do niewyobrażalnych rozmiarów. Trzęsącą się z mokrą pupą i najkrótszą spódniczką jaką miała w szafie. Założyła ją by zaimponować przystojnemu barmanowi, który nie zwracał w żaden sposób na nią uwagi, ale patrzył się na zgrabne tyłeczki mężczyzn. To jego spojrzenie spowodowało, że wybiegła z klubu nie mówiąc znajomym i podążyła w stronę domu.
    
    Kolejny podmuch wiatru smagnął jej kruche ciało. Ten z kolei był odpowiedzialny za jej teraźniejszy stan. Siedziała w mokrej trawi z skręconą kostką, która zaczęła pulsować drażniąc jej nerwy.
    
    Nagle nad wzniesieniem na drodze pojawiło się wątłe światło. Marta podparła się wychylając się tak bardzo jak pozwoliła jej na to zraniona kostka. Nadjeżdżał samochód! Uśmiechnęła się, gdyż nadchodziło wybawienie. Patrzyła powiększającą się lśniącą łunę, która unosiła się coraz wyżej. Serce dziewczyny zaczęło bić szybciej. Rozejrzała się szybko dookoła i stwierdziła, że jej wybawiciel nie zauważy jej na zarośniętym poboczy wśród wysokiej trawy. Poruszyła się gwałtownie próbując wstać. Podniosła się i dźwignęła na nogi w ...
    ... przypływie adrenaliny i zrobiła chwiejny krok w stronę nadjeżdżającego światłą.
    
    Potężny ból skręcił jej ciałem, które straciło równowagę i kierowało się na twardą nawierzchnię. Rąbnęła z impetem w asfalt, który okazał się twardszy niż myślała. Uderzenie spowodowało rozbłysk przed oczami i chwilowe oślepienie. Dźwignęła się na rękach i zerknęła na łunę światła, która zrobiła się mniejsza i nagle zniknęła.
    
    Wybawca skręcił na główną drogę.
    
    Przekręciła się siadając na jezdni, a kostka eksplodowała parzącym bólem. Zacisnęła zęby tłumiąc krzyk w sobie, ponieważ nie chciała sprowadzić na siebie nieproszonych gości. Nieproszonym gościem mógł okazać się jej niedoszły wybawca. Gruby kierowca zniszczonego samochodu z cuchnącym oddechem. Nie oparł by się młodej kobiecie w skąpym stroju, która leżała bezbronnie na ulicy.
    
    Muszę przestać czytać książki Kinga, pomyślała karcąc się za wyobraźnię. Nie każdy nadjeżdżający mężczyzna mógł się okazać potencjalnym gwałcicielem.
    
    Nagle oślepiły ją światła nadjeżdżającego samochodu. Zakryła dłonią oczy odwracając głowę w drugą stronę sparaliżowana strachem. Leżała na środku ulicy, która nie była oświetlona, a pojazd pojawił się nagle pędząc z ogromną prędkością. Boże! - pomyślała wyobrażając sobie potężne uderzenie i jak jej martwe ciało odskoczyło od zderzaka pozostawiając na nim krwawe ślady i kilka kłębków blond włosów.
    
    Usłyszała pisk opon przygotowując się na najgorsze. Ale ono nie nastąpiło.
    
    Dźwięk otwierających się drzwi i odgłos ...
«1234...»