1. Dziewczyna: Kasia (Rozdział 3/8)


    Data: 14.09.2021, Kategorie: Hardcore, Tabu, Autor: eksperyment

    ... od razu pomyślałem o ostrym seksie, w strugach potu. Ucieszyłem się.
    
    Ale póki co usiedliśmy naprzeciw siebie i zaczęliśmy rozmawiać. To była taka sympatyczna rozmowa o niczym. Przy okazji trochę obmacywałem jej uda i cycki. A ona trochę jakby krępowała się. Za bardzo grzeczny chyba byłem? Zastanawiałem się, jak przejść do rzeczy, bo zaczynałem marznąć.
    
    – Jak klienci? – zapytałem, bo skoro już rozmawialiśmy, to chciałem się czegoś ciekawego dowiedzieć. W końcu dziwki się ogląda, a klienci są kryci. Byłem naprawdę ciekawy profilu takiego przeciętnego klienta. Czy to facet po 40? Czy może młodszy? Może stare dziady?
    
    – Różni – rzekła wymijająco.
    
    – Ale generalnie to chyba przyjemna praca?
    
    – Generalnie ok... Chociaż niektórzy strasznie wulgarni.
    
    Poczułem się trochę onieśmielony tym jej wyznaniem. Aż zacząłem się zastanawiać, na ile sam jestem sprośny. I czy ona daje się na przykład walić w dupę, albo połyka spermę?
    
    Na szczęście rozmowa zapoznawcza właśnie dobiegła końca.
    
    – Połóż się, tak aby było ci wygodnie, a ja się tobą zajmę – rzekła.
    
    Zacząłem się zastanawiać, co teraz zrobi, bo domyślałem się, że standardowo zacznie mi robić laskę. Prezerwatywy leżały gdzieś na boku i rozważałem w głowie konsekwencje bez i z. Z bezpiecznie, bez niesłychanie podniecająco! Chociaż trochę też niebezpiecznie. Leżałem i myślałem. Oczywiście stał mi na baczność.
    
    I nagle zaczęła mi obciągać. Bez gumy! Nie wierzyłem po prostu! Szło jej to doskonale.
    
    – Wspaniale to ...
    ... robisz... – jęknąłem.
    
    Wciąż miałem w głowie tych strasznie wulgarnych klientów.
    
    – Zajebiście obciągasz – dodałem.
    
    Podniosłem głowę, bo chciałem zobaczyć.
    
    – Ale proszę cię, nie patrz – podniosła się speszona.
    
    – Skoro tak wolisz...
    
    Położyłem się. Ale po chwili znów się trochę podniosłem i podglądałem. Tak już „mogłem”.
    
    Robiła to z dużym wdziękiem. Jakby w ogóle się nie męczyła. Aż zacząłem obliczać, ile czasu dziennie to robi. „Pewnie przynajmniej pół godziny.” Więc na pewno długo może.
    
    – O, coś słyszałam! – podniosła głowę. – Burczy ci w brzuszku!
    
    – Może faktycznie powinienem coś zjeść. A jadłem niedawno. Kanapki sobie zrobiłem.
    
    – A obiad jadłeś?
    
    – Nie, ale jak od ciebie wyjdę, to zjem coś. Może jakiś kebab? Bo jest ich tu obok kilka.
    
    – Zjedz, żebyś miał siły – rzekła troskliwie.
    
    – Na pewno zjem – obiecałem. – Jeszcze później skoczę na zakupy, bo mam teraz pustą lodówkę.
    
    – Musisz się dobrze odżywiać, żeby trochę więcej ciała nabrać – skubnęła mnie w brzuch.
    
    Zaczęła mi znowu ssać. Robiła to wyśmienicie. Może nie było w tym jakiegoś wielkiego polotu, ale była wydajna i wydolna. Te dwie cechy posiadało niewiele moich dziewczyn, zwykle robiły to delikatniej i jakby szybciej się męczyły. Pomyślałem, że powinienem był je bardziej eksploatować.
    
    Oczywiście ważny był fakt, że była dziwką i fakt braku gumy. Wróciłem do rozważań nad jej klientelą. Kim był taki jej przeciętny klient, któremu ssała kutasa? No chyba nie taki ładny chłopiec jak ja, ...