1. Razem przyjemniej


    Data: 26.07.2021, Kategorie: BDSM Brutalny sex Sex grupowy Autor: TomaszInW

    ... uśmiechem podkręcając wibrator.
    
    Dojechali do stacji PKP Śródmieście. Dworzec lata swojej świetności ma za sobą, a szkoda. Czasy peerelowskiego socjalizmu miały też swoje artystyczne akcenty, widoczne np. w postaci elementów sztuki nowoczesnej na suficie stacji. Na razie panuje w nim klimat lochów i zadowoleni są tylko fetyszyści socrealizmu. Plusem jest kilka zakamarków, które pomogły Beacie wykonać zadanie.
    
    Na środkowym peronie stacji Błażej wyszeptał do ucha żonie-kochance, że następnym zadaniem jest zdjęcie seksownej haleczki. Pamiętajmy, że miała na sobie płaszcz, więc zadanie wymagało zdjęcia płaszcza, pokazania światu cudownego biustu, zdjęcia halki i założenia płaszcza (ok. to niekonieczne, ale chroni przed zbyt wścibskimi ludźmi). Czas start, 180 sekund.
    
    Na szczęście był to dzień świąteczny, więc na stacji nie było wielu ludzi. Beata znalazła prosty sposób na wykonanie zadania. Pobiegła do schodów, które położonym niżej korytarzem łączą perony. Błażej szybko podążał za nią. Skręciła w lewo i zaczęła wchodzić schodami na peron, na którym było mało ludzi. Idąc po schodach zrzuciła płaszcz na poręcz, zdjęła halkę i odwróciła się półnaga do wbiegającego tuż za nią Błażeja. Ten się trochę spóźnił... Beata już tylko rzuciła mu halkę na głowę i założyła płaszcz.
    
    Podniecony Błażej nie czekał, rozkaz wykonania kolejnego zadania nadszedł natychmiast po poprzednim: zdjąć majtki, ale rajstopy i wibrator miały wrócić na swoje miejsce.
    
    Tym razem Błażej też miał ...
    ... pecha. Przechodzący podróżni szybko zniknęli za schodów. Beata spokojnie zdjęła rajstopy, potem majtki. Żeby trochę podkręcić męża jedną nogę oparła na poręczy szeroko odsłaniając przy tym krocze. Patrząc wyzywająco na Błażeja włożyła do pochwy wibrator.
    
    Tego dnia na dworze było rześko, wiosennie, ale na tyle ciepło, że brak majtek i jakiejkolwiek bielizny pod płaszczem Beaty nie groził przeziębieniem. Za to delikatny wiatr pieścił po cichu jej nogi, włosy, a także łechtaczkę i wargi sromowe. Płaszcz był ostatnią linią obrony Beaty, jednak konieczny, bo widok nagiej kobiety na ulicy jest przecież nietypowy i mógłby spowodować zbyt duże zainteresowanie całkiem przypadkowych osób. Beata (z j. łacińskiego piękna) wstydziła się publicznie rozebrać, ale z drugiej strony... chyba miała na to sporą ochotę. Czy się na to zdecyduje? Może później? A może ktoś zdecyduje za nią?
    
    Część przechodniów była jednak świadoma pięknych kształtów pod płaszczem. Przede wszystkim jej partner.
    
    Błażej prowadził Beatę za rękę, a ta zastanawiała się czy kolejny powiew wiatru nie podwieje płaszcza na tyle wysoko, że przechodniom ukaże się jej mokre krocze. Niepotrzebnie się martwiła. Delikatny wiatr nie dał rady podnieść płaszcza aż tak wysoko. Wkrótce zrobił to jednak Błażej, ku satysfakcji pewnego przystojnego, ale nieznanego jej, przechodnia, która była szybko widoczna w spodniach dżentelmena. Beata, później dowiedziała się, że zdarzenie zostało ukartowane, ale mieszanina wstydu i podniecenia była ...
«1234...»