1. Eeeech!


    Data: 21.06.2021, Autor: 0bi1

    ... którymi byłem także. Jedynie okres kobiecej przypadłości usprawiedliwia potrzebę założenia majtek do snu – poza tym są potrzebne jak rybie rower.
    
    Lubię swobodę. I lubię ładnie pachnieć. Nie chodzi mi o perfumy, tylko o zwykłą czystość. Zbyt często w tramwajach, czy autobusach, stojąc za kimś, czułem zapachy spod pachy, albo te wydobywające się spomiędzy czyichś pośladków. Szczególnie intensywne latem, kiedy pot zalewa ciała. Czułem się fatalnie! Wówczas postanowiłem, że nigdy nie dopuszczę do tego, by ktoś stojący za mną był skazany na podobny dyskomfort. Dlatego w moim domu jest bidet i korzystam z niego po każdym wypróżnieniu. A podobnie jak Sheldon Cooper, nauczyłem swój organizm robić to regularnie - rano przed rozpoczęciem codziennej egzystencji. Dzięki temu, nie jestem zaskakiwany w środku dnia koniecznością szukania miejsca odpowiedniego do wypróżnienia. Zresztą, nie potrafiłbym zrobić tego w publicznej toalecie, albo co gorsza w krzakach. Z sikaniem nie ma problemu, ale grubsza sprawa – nigdy w życiu! W domu to co innego.
    
    Po wszystkim, myję dokładnie cały rowek, ze szczególnym uwzględnieniem dziurki. Aby być całkowicie pewnym, że nie śmierdzę, myję także wewnętrzną część zwieracza, wsuwając do środka palec namydlony żelem do higieny intymnej. Kilka razy – dla pewności. I trochę dla przyjemności. Ta czystość tak bardzo weszła mi w krew, że nawet będąc na wczasach, czy w delegacji, jeśli nie ma bidetu to po wypróżnieniu muszę wziąć prysznic, dokładnie się ...
    ... myjąc. Trudno – takie natręctwo, ale dzięki temu czuję się komfortowo. Zresztą bidet, to fantastyczne i wielofunkcyjne urządzenie. Bardzo łatwo i przyjemnie myje się w nim klejnoty, stopy oraz tyłek. Ja używam go także jako pisuaru, bo nie lubię marnowania wody. Oczywiście nie sikam na stojąco, bo rozbryzgujący się mocz, zachlapałby połowę łazienki. Po prostu siadam przodem do odpływu i spokojnie opróżniam pęcherz. Do spłukania potrzeba wtedy naprawdę niewiele wody. Jeśli akurat jest pora mycia, to woda użyta do niego, służy także do spłukania moczu.
    
    Wracając do opowiadań – od Dolores dostałem jedno, przez które złamałem swoją żelazną zasadę, niepozwalającą mi masturbować się w pracy. Ujęła w nim wszystkie fantazje i marzenia, do jakich jej się przyznałem, ośmielony anonimowością jaką zapewnia net. To bardzo fajne, kiedy ktoś ubierze twoje wyobrażenia w słowa, widząc przy tym wszystko z zupełnie innej perspektywy. Wyszło tak perwersyjnie i podniecająco, że pomimo wielkiego przeszklenia, przez które byłem doskonale widoczny z ulicy, nie wytrzymałem! Nie zważając na nic – ani na możliwość przyłapania przez panią Jolę, czy któregoś z pracowników, czy jakiekolwiek inne osoby przechodzące, lub przejeżdżające obok biura, wyjąłem penisa, twardego jak nigdy wcześniej i zacząłem się intensywnie pieścić. Podniecało mnie niebezpieczeństwo przyłapania na gorącym uczynku, co jest zupełnie niedopuszczalne na moim stanowisku, ale jeszcze bardziej wyobrażenie sytuacji opisanej przez autorkę, ...
«1234...10»