1. Udawana randka Marty


    Data: 03.06.2021, Kategorie: randka, Mamuśki nieśmiały, pończochy, udawanie, Autor: historyczka

    ... nuciłam sobie i pląsałam przy garach. Kręciłam biodrami najbardziej ponętnie, jak tylko potrafiłam. I nagle, kaszlnięcie uświadomiło mi, że nie jestem sama! Młodzieniaszek cały czas gapił się na mnie! Wpadłam w panikę. W popłochu, przerażonym głosem, niemal wykrzyczałam:
    
    – O Boże! Panie Lubomirze… jak pan tak mógł!
    
    Sytuacja wprawiła go w osłupienie, bo cały spąsowiał i nie mógł wykrztusić słowa. Fakt, że w tym fartuszku, byłam dla obserwatora dogodnie osłonięta materiałem, a raczej słabo osłonięta, bo z boku było mi widać sporą część piersi… Oczywiście nie odwracałam się tyłem. To by dopiero było! Zobaczyłby moją nagą pupę w całej okazałości…
    
    - Przepraszam pana, panie Lubku... zupełnie zapomniałam się... Boże! A co, gdybym była zupełnie nago???
    
    Lubek, jąkając się niemożebnie, przeprosił bardzo grzecznie. Jednak moje słowa: "A co gdybym była zupełnie nago" - prawdopodobnie wywołały odpowiednią wizualizację, gdyż wyrostek aż zdębiał i rozdziawił buzię. Spuścił wzrok, co rusz łypiąc jednak spode łba, jakby spodziewając się, że spod fartuszka jeszcze coś wychynie. Wycofał się z wielkim bólem. Jednak ta sytuacja podnieciła mnie do tego stopnia, że musiałam przerwać gotowanie… Również wizualizowałam sobie sytuację, w której Lubomir zastaje mnie w kuchni kompletnie nagą... No może jedynie w pończochach i szpilkach... i... pasie do pończoch... Czym prędzej udałam się do sypialni...
    
    Od tamtych chwil, wciąż szukałam okazji, w których Lubomir mógłby podziwiać moje ...
    ... wdzięki. Stało się to dla mnie swego rodzaju obsesją, od której nie mogłam się uwolnić. Myślałam tylko o sposobnych sytuacjach.
    
    Sporo możliwości ku temu stwarzało sprzątanie domu, w tym pokoju młodzieńca. Wyczekiwałam na moment, kiedy tam był i oczywiście wprzódy pytałam, czy nie przeszkadzam. Okazywało się, że nigdy nie przeszkadzałam! Ale zawsze czuł się zażenowany. Na przykład, gdy wpadłam z odkurzaczem. Miałam na sobie czarną, skórzaną minispódniczkę, bardzo krótką i bardzo obcisłą. Dlatego przy nawet niewielkich ruchach, niesfornie podjeżdżała do góry. Udawałam, że tego nie zauważam. Ale on już zauważał co trzeba… czarne pończochy, z ciekawymi manszetami i szwem, również robiły swoje. Natomiast, gdy tylko wyłączałam odkurzacz, zagadywałam go, zawsze uśmiechając się. Był skrępowany nawet kiedy opowiadał, co zamierza robić w życiu: że planuje studiować filologię polską, że marzy mu się bycie redaktorem. Chwaliłam go za ambitne pomysły.
    
    – Panie Lubku! Jak ja wysoce cenię mężczyzn, którzy wiedzą, czego chcą! Jakaż szkoda, że nie nazbyt wielu spotykałam takich w swoim życiu.
    
    Pomyślałam, że ja na prawdę niesamowicie cenię tego młodzieńca. Po czym wracałam do odkurzania, ponownie kręcąc powabnie pośladkami. Prawdziwą rozkoszą było obserwowanie młodzika, jak żarłocznie podąża za nimi wzrokiem. Widziałam, że aż go skręca. Sama nie rozumiałam, dlaczego coraz bardziej mam ochotę go kusić, ale też zdawałam sobie sprawę, że w miarę jak się otwiera, coraz bardziej go… ...
«1...345...14»