1. Życie prywatne (II). Marta. Pobudka


    Data: 13.05.2021, Kategorie: kochankowie, Klasycznie, przebudzenie, Autor: MarySue

    ... drobne kółka na mojej skórze. Już jestem mokra i gotowa, ale on najwyraźniej postanowił się nie spieszy, pieści ustami i językiem moją nogę na długości całej łydki, potem robi to samo z drugą.
    
    Zdejmuje ze mnie szorty od piżamy, i zabiera się za moją cipkę.
    
    Pieści mnie wytrwale, metodycznie językiem, a ja coraz bardziej czekam na dotyk jego ręki.
    
    W końcu dostaję to, czego tak pragnęłam - ustami wytrwale pieści łechtaczkę, jednocześnie wsuwając dwa palce do mojej pochwy. Jęczę głośno, a on zaczyna poruszać dłonią w szybkim, ostrym rytmie.
    
    Niemal natychmiast dosięga mnie orgazm, a gdy opadam, Szymon nadal klęczy pomiędzy moimi stopami, i przygląda mi się uważnie.
    
    - Dalej się gniewasz? - powtarza pytanie.
    
    - Dalej - odpowiadam z satysfakcją. Piersi i szyję mam nadal zarumienione po przeżytych emocjach, serce nadal nie odzyskało swojego rytmu.
    
    - Do rana cię przekonam, żebyś mi wybaczyła - mówi stanowczo.
    
    Jasne, że przekona.
    
    Zaczyna natychmiast, i trzeba mu przyznać, że dobrze mu idzie. Obraca mnie na brzuch, i nachylając się nade mną zaczyna masować moje plecy, od góry. Zdejmuje mi górę od piżamy (jak to dobrze, że akurat dzisiaj włożyłam tą ładną, szarą ze wstawkami z czarnej koronki...w puchatej piżamce w misie raczej nie czułabym się szczególnie seksowna) i pewnymi, kolistymi ruchami masuje moje ramiona. W międzyczasie pozbył się koszuli, jest już w samych dżinsach. Kiedy nachyla się nade mną, żeby pocałować mój kark, czuję na pośladkach jego ...
    ... erekcję. Jakoś mnie to nie dziwi. Jedyne co mnie dziwi, to to, że jeszcze nie zrzucił dżinsów i nie zabrał się za konkretne pieprzenie.
    
    Tymczasem Szymon pokrywa mój kark i szyję wilgotnymi, niecierpliwymi pocałunkami, raz po raz czuję na skórze jego zęby. Opada na mnie, wsuwa dłonie pod moje piersi, pociera palcami sutki, wydobywając ze mnie niecierpliwe westchnienie.
    
    - Chcę ciebie - dyszę.
    
    - Gniewasz się jeszcze? - pyta, pieszcząc moje ucho.
    
    - Jeszcze troszeczkę - odpowiadam.
    
    Odrywa się ode mnie - jak się okazuje, po to żeby rozebrać się do końca. Obracam się na bok i obserwuję go, w ciepłym świetle nocnej lampki.
    
    Dante również go obserwuje, ze swojego strategicznego miejsca na parapecie okna. Już się nauczył, że w czasie takich wizyt łóżko nie jest bezpiecznym miejscem dla kota.
    
    Szymon odwraca się w moją stronę.
    
    - Czy on musi to robić? - pyta.
    
    - Ale co? - odpowiadam lekko nieprzytomnie. Widok nagiego Szymka mocno mnie dekoncentruje.
    
    - Kot. Patrzy się.
    
    Zaczynam się śmiać, ale śmiech zamiera mi w gardle, gdy mój kochanek przewraca mnie na plecy.
    
    Znów się całujemy, i pocałunek jest równie słodki i podniecający jak za pierwszym razem. Nasze języki splatają się w cudownej harmonii, wargi ocierają się o siebie. Gdzieś w samym środku tego pocałunku jego penis odnajduje drogę do mojego wnętrza. Porusza się we mnie spokojnym, głębokim rytmem, nie przestając mnie całować. Ogarnia mnie gorączka, wiję się pod nim, gwałtownie odpowiadam na pocałunki, oboje ...