1. Znów


    Data: 28.04.2021, Kategorie: Geje Autor: freakow

    ... idzie mi całkiem nieźle, jednak już wciśnięcie dzwonka sprawia mi problemy. Nie spodziewam się powitania z zaszczytami, ani że Rafał rzuci się na mnie stęskniony, ale na żadną inną ewentualność też się nie przygotowałem. Trudno, trudno, trudno. Jeżeli nie zrobię tego teraz, to już nigdy. Dzwonię. Długa chwila oczekiwania i wychodzi do mnie tata Rafał. Nic nie mówi. Pogoni mnie? Nie, otwiera furtkę i ustępuje drogi. Jest dziwnie cichy, ale i spokojny. Nieśmiało wchodzę na teren jego posesji, godząc się z zastaną obojętnością, ale zza pleców słyszę:
    
    - Jest w salonie.
    
    - Dziękuję - odpowiadam i oddalam się zostawiając go w tyle, nie chcąc krępować go swoją obecnością.
    
    Jestem tu pierwszy raz, a i tak czuję się dwa razy bardziej nieswojo. Dom wewnątrz jest przestronny, ale bez przesady. Szybko idzie się odnaleźć w jego układzie. Nie błądzę, bo za przewodnika służy mi muzyka dobiegająca z głębi. Ulubiona Rafała - oldskulowe kawałki. Gdy staję w drzwiach dostrzegam go. Na wózku, odwróconego tyłem, wpatrzonego w dal za oknem.
    
    - Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? - pyta sucho, nawet niedrgnąwszy. Skąd wiedział, że tu jestem? Podłoga nie zaskrzypiała, nic nie potrąciłem… odbicie w szybie! O tej porze dnia okno działa jak lustro. I ja mogę na niego spojrzeć, choć robi się przykro, gdy uświadamiam sobie, że tylko tak jesteśmy w stanie rozmawiać. Ale widać po nim, że cierpiał, bo pobyt w domu wcale nie wpłyną na jego kondycję. Tak samo mizerny jak go zostawiłem na szpitalnym ...
    ... łóżku.
    
    - Wybacz. Nie mogłem wcześniej.
    
    - Nie mogłeś czy nie chciałeś, bo jest różnica? - momentalnie zmienia strategię. Zręcznym ruchem obraca wózek i jednym zamachem podjeżdża do mnie. Ani na chwilę nie spuszcza ze mnie wzroku. Jego postawa sprowadza mnie do narożnika, w którym nie jestem w stanie wydusić słowa. - Mogę chociaż wiedzieć dlaczego? - Cisza. - Masz pojęcie jak to jest być przykutym do łóżka, nie wiedzieć co się dzieje i być zdanym na łaskę innych? Gdy w jednej chwili masz poczucie, że odzyskałeś chłopaka, po czym on bez słowa znika, unika kontaktu i nie wraca?
    
    - Nic nie wiesz.
    
    - To mnie oświeć! Co, chodzi o sprawy gejów? Proszę, bądź wielkim prekursorem, za jakiego się uważasz w tych sprawach i wyjaśnij to takiemu laikowi jak ja.
    
    - Wiedziałem, że nie zrozumiesz.
    
    - Czego, do kurwy nędzy?!
    
    - Że mam HIV. Wpadłem, ok? - już nie mogłem, chodź zanim to powiedziałem, wiedziałem, że nie chcę, żeby wyszło to w takim sposób. Nie wiem czego się spodziewałem, ale chyba liczyłem na spokojniejszą atmosferę, a tak nawet nie wiem czy to do niego dotarło.
    
    - Cholera - dotarło. - I dowiedziałeś się właśnie…
    
    - Wtedy. Tak.
    
    - Przepraszam - rysy twarzy mu złagodniały, napięcie w jakim utrzymywał swoje ciało również go opuściło, co jeszcze bardziej uwydatnia jego osłabienie.
    
    - Ale ty nie… - cholera, to chyba dobry znak, że się z tym pogodziłem. Zamiast grać zmartwionego, wolę przejmować się wszystkim innym.
    
    - Nie, na pewno nie. Wyszłoby w szpitalu. A ...