1. Judyta (I)


    Data: 25.03.2021, Kategorie: nieznajomy, delikatnie, oral sexual fiction, Autor: darjim

    ... Ssała naprawdę zawodowo. Byłem pod dużym wrażeniem.
    
    Swoim zwyczajem wplotłem palce we włosy dziewczyny. Ogarnąłem je z twarzy, aby lepiej wszystko widzieć. Jako facet jestem wzrokowcem, więc lubię sobie popatrzeć. Na mojego penisa w kobiecych ustach w szczególności.
    
    Judyta dwoma palcami jednej ręki podtrzymywała go u nasady. Drugą rękę opierała na moim biodrze.
    
    Spojrzała na mnie nie wypuszczając go z ust.
    
    - Cudownie to robisz - odezwałem się.
    
    Nie należę do erotomanów gawędziarzy, ale chciałem wyrazić swoje zdanie i zachwyt tym, co robi.
    
    - Wiem - odpowiedziała przerywając na chwilę.
    
    Uśmiechnąłem się. Nie ma to jak wrodzona skromność.
    
    Spojrzałem w górę. Gałęzie drzewa przesłaniały niebo, ale ja w nim już byłem. Było mi naprawdę dobrze.
    
    Doszedłem. Wystrzeliłem nasieniem w ciemność. Judyta patrzyła na to z ciekawością.
    
    Z kieszeni koszuli wyciągnąłem chusteczkę i wytarłem penisa. Dochodziłem powoli do siebie. Poprawiłem spodnie.
    
    Judy też poprawiła swoje ubranie.
    
    - No i jak? - spytała - Fajnie było?
    
    - Fajnie. Naprawdę fajnie.
    
    - To może kiedyś to powtórzymy?
    
    - Jasne, jeżeli tylko będziesz miała ochotę.
    
    - Mhm...
    
    Nie wróciliśmy już do Klubu.
    
    Nazajutrz obudziłem się w okolicach południa. Zaparzyłem sobie kawę i popijając ją, sprawdziłem pocztę mailową. Spodziewałem się odpowiedzi z wydawnictwa w sprawie tekstów, które wysłałem. Niestety, skrzynka mailowa pełna była tylko reklam.
    
    Z całej siły hamowałem się, aby nie zadzwonić do ...
    ... Judyty. Dała mi swój numer. Postanowiłem jednak zaczekać do wieczora. Co nagle, to po diable.
    
    Zadzwoniłem więc dopiero wieczorem, ale nie do końca mi się udało.
    
    "Abonent ma wyłączony telefon lub znajduje się poza zasięgiem". Ten komunikat odzywał się za każdym razem, gdy wybierałem numer Judyty, bo próbowałem kilka razy, ale zawsze z tym samym skutkiem.
    
    Miałem nadzieję, że wszystko to co wydarzyło się ubiegłej nocy, nie było snem i miało swoje pokrycie w rzeczywistości. Telefon jednak po tamtej stronie ciągle milczał.
    
    Może więc to był sen albo jakaś z moich wizji nieskromnych i niecenzuralnych, które czasem się pojawiały.
    
    W nocy nie mogłem usnąć. Przewracałem się z boku na bok, liczyłem barany i próbowałem przeróżnych sposobów, ale sen nie nadchodził.
    
    Myślałem o Judycie i tym, co nam się przytrafiło poprzedniej nocy. Myślałem bardzo intensywnie. Byłem podniecony. Wiedziałem, że dopóki nie zrobię pewnej rzeczy, to mam nockę z głowy.
    
    W swoim tajnym notatniku zapisałem później:
    
    To było tak trochę o niej. Nawet nieco bardziej niż trochę.
    
    Po tym, jak nie mogłem dodzwonić się do Judyty przez całą niedzielę, to postanowiłem dać sobie spokój. Postanowiłem nie dzwonić nie pisać.
    
    Mówi się trudno.
    
    "Selavi".
    
    Szkoda. Na pewno szkoda, bo było nam fajnie, ale cóż...
    
    Może tak będzie lepiej?
    
    Niech to wszystko zostanie w charakterze zwykłej przygody. Niech odżywa, jako fantazja. Taki miły obraz, do którego często się wraca. I nic więcej
    
    Nie chciałem ...
«1234...9»