1. Klamra


    Data: 11.03.2021, Kategorie: Mamuśki Romantyczne Autor: Radeck

    ... na nią, najpierw wolniej trzymając ją za piersi, a potem szybciej przytrzymując ją za biodra. Ewa mnie dopingowała swoimi odgłosami euforii. Potem sięgając ręką do tyłu wyjęła go i nakierowała do drugiej dziurki. Pchnąłem, wszedł, tutaj było o wiele ciaśniej, czułem każdy swój ruch. Dociskałem ją, a ona jęczała, łóżko skrzypiało, to było wspaniałe, narzuciłem jeszcze większe tępo. Czułem, że Ewa kolejny raz szczytuje. Teraz już nie trwało to długo i ja doszedłem do finału. Obróciliśmy się na bok, przez chwilę leżałem obok niej, pieszcząc i całując ją. Byłem zmęczony, ale szczęśliwy jak jeszcze nigdy. Ewa ciężko, nierytmicznie oddychała. Po krótkiej chwili jej oddech ustabilizował się i chyba zasnęła. Moje usta były suche. Teraz myślałem tyko o jednym: pić. Trzymając spodnie w rękach poszedłem do łazienki, napiłem się wody z kranu, umyłem się i wciągnąłem spodnie na tyłek. Gdy wyszedłem usłyszałem chrapanie w salonie. W półmroku zobaczyłem, że na kanapie śpi mężczyzna, a na podłodze stoją dwie walizki.
    
    Pomyślałem sobie: pewnie wrócili rodzice Ewy, lepiej się wynoszę. Nie wiem, która była godzina, było jeszcze ciemno. Gdy pieszo dotarłem do domu, to już się szarzało.
    
    Przy następnym spotkaniu Ewa nic nie wspominała o naszej upojnej nocy, ja też nie, ale miałem ogromną ochotę, by znowu to powtórzyć.
    
    Ewa nie była moją pierwszą dziewczyną, ale teraz już wiedziałem, że to jest ta jedna jedyna, którą pragnę, którą kocham.
    
    Parę dni później Ewa pytała się mnie, czy ...
    ... spotkałem kogoś na klatce schodowej, gdy wtedy od niej wychodziłem. Powiedziałem jej, że wtedy nawet na ulicy nikogo nie spotkałem. Mówiła mi, że mama dopytywała się, czy ktoś u nich był.
    
    Następnej takiej okazji nie było jednak tak szybko. Znowu odprowadzałem Ewę tylko pod dom. Ale po około dwóch miesiącach zostałem zaproszony do niej na niedzielny obiad. Kupiłem dwa bukiety kwiatów, jeden dla Ewy i drugi dla jej mamy.
    
    Drzwi otworzyła mi dziewczyna bardzo podobna do Ewy, lecz trochę starsza. Zaskoczyło mnie to i powiedziałem:
    
    - Dzień dobry, Ewa mi nic nie mówiła, że ma siostrę.
    
    Uśmiechnęła się,
    
    - Jestem Joanna, mama Ewy.
    
    Stałem w drzwiach jak wryty, trzymając w ręce te dwa bukiety kwiatów. Mama, taka młoda nie dowierzałem.
    
    - Wejdź, nie stój w drzwiach - powiedziała.
    
    Wręczyłem kwiaty mamie Ewy. Rozglądając się za Ewą, by się z nią przywitać i wręczyć jej bukiet czerwonych róż.
    
    Ewa jest u siebie wejdź do niej, ja dokończę obiad.
    
    Pukam do drzwi.
    
    - Nie, nie te drzwi, to jest mój pokój, drzwi obok - powiedziała mama Ewy.
    
    Ewa ucieszyła się na mój widok, przywitała mnie słodziutkim całusem.
    
    Po chwili pani Joanna zawołała nas na obiad. Ewa nie zwracała się do niej mamo, lecz Joanno i mnie jej mama też tak kazała do siebie mówić.
    
    Po obiedzie rozmawialiśmy, Joanna mówiła o swoich studiach, o pracy, mnie też zadawała sporo pytań. Była przyjemna wesoła atmosfera.
    
    Joanna dopytywała się skąd pochodzą moi rodzice. Widziałem trwogę i powagę w jej ...
«1234...9»