1. Karolina. 28.


    Data: 02.04.2019, Kategorie: Anal Masturbacja Autor: ---Audi---

    ... wcisnął ją w fotel... cały czas trzymając broń na jej głowie...
    
    Podeszłam do niej...
    
    - Mówisz kurwo... twoje dziecko... ???
    
    Chciała otworzyć buzię... może chciała krzyknąć.... ale głos jej uwiązł w gardle....
    
    - Nie... to moje dziecko... i przyszłam je odebrać...
    
    Takiego strachu nie widziałam w żadnych oczach...
    
    Zrozumiała, że nie o pieniądze chodzi... tylko, o coś droższego... co zostanie jej odebrane...
    
    Dziecko jej życia... ponad dwa lata miłości i poświęcenia...
    
    Dwa lata odebranej mojej miłości...
    
    Cząstki mojego ciała.... i mojej duszy...
    
    - Ale...
    
    Odwróciłam się... chciałam dać jej w pysk...
    
    - Myślałaś, że nie wrócę... że cię nie znajdę... że zapomnę, że opuszczę... własne dziecko... syna ?
    
    Spuściła wzrok...
    
    Spojrzałam na te drzwi... i poszłam...
    
    Zaraz go zobaczę...
    
    Siedział i bawił się pociągiem...
    
    Był tyłem... podeszłam... usiadłam się obok niego i zobaczyłam go...
    
    Mój syn...
    
    Jest piękny... uśmiechnięty... blondynek... z niebieskimi oczami... jak moje i Roberta...
    
    - Cześć synku...
    
    Podał mi zabawkę... i wyciągnął rączki...
    
    Wzięłam go... i ... nigdy nie byłam szczęśliwsza....
    
    MÓJ SYN.
    
    NARESZCIE.
    
    Nie chciałam słyszeć hałasu w łazience... wiem, co tam będzie...
    
    Przytulałam go... i wtulałam we włosy... aby nie słyszeć nalewanej wody...
    
    Potem usiedliśmy się i zaczęłam się z nim bawić... celowo hałasowałam zabawkami... aby nie słyszeć jej próśb...
    
    Potem była chwila ciszy...
    
    A gdy wywaliło ...
    ... korki zasłoniłam uszy... jemu...
    
    Niech nie słyszy momentu śmierci jego mamy...
    
    Poleciały mi łzy...
    
    - Teraz będziesz miał swoją prawdziwą mamę... Roberciku...
    
    Od dziś będziesz małym Robertem... moim synem...
    
    Nie wyszłam z pokoju... nie porozmawiałam z Jurgenem, każdy robił co musiał....
    
    To był pierwsze chwile z moim synkiem, z tym co mnie budził... jeszcze nie mówi... coś gaworze po swojemu, ale w ogóle się mnie nie boi... jest ufny... może wie ?
    
    Leżałam obok niego i nie mogła się napatrzeć...
    
    Ta chwila, wyczekiwana właśnie trwa...
    
    Moje szczęście rozszerzyło się o następna dziecko... o moją cząstkę...
    
    Rozerwana dusza zaczyna się łączyć...
    
    Jeszcze trochę... i zabliźni się mocniej...
    
    Nie wiem, czy w całości... i nie wiem, czy te blizny nie będą boleć... ale to jest to... na co czekałam...
    
    Po dwóch godzinach zrobiliśmy się głodni... coś mu zrobiłam, sama nie mogłam i junior zaczął przysypiać...
    
    Wtuliłam go w siebie i zaśpiewałam mu moją kołysankę, którą śpiewałam Oleńce i Patryczkowi...
    
    Zasnął...
    
    Jurgen tylko raz zajrzał....
    
    Był skupiony...
    
    Wtedy usłyszałam klucz w zamku...
    
    Ostatni akord...
    
    Muszę być silna... dla niego i dla siebie...
    
    Wszedł...
    
    - Kochanie jestem...
    
    - Co... co jest... ?
    
    Nie widzę. ale wiem... to Jurgen przystawił mu pistolet go głowy...
    
    On nie wie, co się dzieje... kombinuje co może zrobić... ?
    
    Ale przy Jurgenie... nie zrobi nic...
    
    Odłożyłam małego do łóżeczka... poprawiłam sukienkę i ...
«1...345...11»