1. Karolina. 28.


    Data: 02.04.2019, Kategorie: Anal Masturbacja Autor: ---Audi---

    ... sytuację..
    
    I to jest jakieś rozwiązanie... chociaż ja potrzebuję fizycznego kutasa...
    
    Może sędziemu chociaż dam... ?
    
    Jak przywiezie papiery, to umówię się z nim...
    
    ***********
    
    Tydzień minął. Przyjechał, a nawet przyjechali.
    
    Jurgen przywiózł jakiegoś gościa.
    
    Facet tak brzydki, chudy... nie dla mnie...
    
    Okazało się, że to mistrz kart.
    
    Zawieźliśmy go do Anki, potem pokazał idealne papiery, że to jego syn...
    
    Teraz tylko do sądu o adopcję i jest mój...
    
    Zaraz, za d**gi dzień pojechaliśmy do knajpy Roberta.
    
    Był na umowianą godzinę...
    
    - Cześć, masz już umówioną rozgrywkę ?
    
    - Tak , w sobotę
    
    - Dobrze, ten gość będzie grać za wami..
    
    - Już mam kogoś dobrego...
    
    - To jest nasz mistrz, nie szkodzi, obrobią go we dwóch, wszystko ustalimy... w piątek...
    
    - Dobrze, widzę, że to będzie dobry wieczór...
    
    - Pamiętaj, masz mieć dużo kasy, ma Sławek brać, ma wpaść w amok, mój mistrz tak go poprowadzi, że wtopie się na amen...
    
    - Super, rozumiem...
    
    - I ma być z nią...
    
    - Ostatnio bywa z nią..
    
    - I kurwa... masz to nagrać... chcę film... to bardzo ważne... ma upaść i on się zgodzi, zaproponujesz dużą kasę... tak, aby i ona się skusiła...
    
    - Rozumiem...
    
    - Wszystko potem rozliczymy... nasi go ograją ...
    ... i to będzie nasza własna kasa... jemu odliczysz przecież tylko na papierze...
    
    - Jasne...
    
    Siedziałam cicho... Jurgen najwidoczniej jechał konsekwentnie według planu.
    
    Zawsze ma dobry plan i do tej pory zdawał rezultat.
    
    Pożegnaliśmy się..
    
    W drodze do domu nawet się nie odezwał...
    
    Wiem, myślał, był skupiony...
    
    Ale...
    
    Ale...
    
    Jakbym poczuła się nie ważna...
    
    A na dobrą sprawę, to przecież moje kłopoty.... moja wojna...
    
    Jurgen idzie jak żołnierz, konsekwentnie od jednego punktu do d**giego...
    
    - Zawieź mnie do Anki... muszę z nią pogadać...
    
    Ok...
    
    Wyraźnie mnie unika...
    
    Nie będę się skarżyć... nawet jak będzie z nią, to i tak będziemy razem...
    
    Tylko, że w domu, nawet z trójką dzieci, poczułam się strasznie samotna...
    
    Zabawa zabawą... ale każda noc jest strasznie długa...
    
    *************
    
    Nie wiem, kiedy zasnęłam... ale wyrwał mnie obraz twarzy...
    
    Był straszny...
    
    To była ona... fryzjerka...
    
    Jezu jak się przestraszyłam... była ciut inna... takiej jej nie widziałam... więc dlaczego ?
    
    Musiałam wstać i się napić...
    
    Ale mi się ręce trzęsły...
    
    Wiem, że nie żyje... ale dlaczego przyszła... ?
    
    A Ania doktorka... ?
    
    Też przyjdzie ?
    
    Wiem, co jej zrobił... nie widziałam... ale wiem... 
«12...891011»