1. Humanity (I)


    Data: 16.02.2021, Kategorie: Fantazja cyber, Romantyczne nieznajomy, Autor: Dandelion

    ... stwierdziła Alba, siadając obok niego na ławce.
    
    Przez chwilę mierzyli się wzrokiem przez szyby hełmów ochronnych. Wreszcie Victor wyciągnął do dziewczyny dłoń w rękawicy i Alba w odpowiedzi uścisnęła ją nieśmiało.
    
    - Victor Britewhite – przedstawił się. – Zdejmę teraz hełm i proszę, żebyś ty zrobiła to samo. Nie obawiaj się, tutaj jest bezpiecznie, powietrze jest czyste. Kontroluję to miejsce.
    
    - Jesteś kontrolerem Magistrali? Nie wiedziałam, że taki zawód jeszcze istnieje – stwierdziła z przekąsem.
    
    - No cóż... istnieje – odparł lekko zirytowany. - Albo, skup się teraz. Zdejmujemy na raz, dwa, trzy. Gotowa?
    
    Jednocześnie zdjęli hełmy. Victor zamknął oczy. Serce łomotało mu w piersi jak oszalałe, kiedy powoli uniósł powieki i spojrzał... a zaraz potem omal nie krzyknął. Alba musiała częściej niż on przebywać na powierzchni, a może po prostu była bardziej wrażliwa, ponieważ wyposażona była w specjalne implanty oczne, tzw. „trzecie powieki”. Z czarnymi, matowymi osłonami na oczach wyglądała jak wielka, bezskrzydła mucha.
    
    - Cóż... Trochę to inaczej wygląda, niż sobie wyobrażałeś, co? – spytała, uśmiechając się ironicznie.
    
    Poza implantami Alba przypominała jego samego. Miała białą, półprzejrzystą skórę i nieproporcjonalnie dużą głowę pokrytą popielatym meszkiem. Ludzie nie potrzebowali już pigmentu, ani ochrony w postaci włosów, ponieważ od stuleci nie opuszczali osłon.
    
    - Masz piękny uśmiech – stwierdził Victor dzielnie.
    
    Alba otworzyła swoje „trzecie ...
    ... powieki”, zamrugała oślepiona, a potem uniosła na niego załzawione, bezbarwne oczy.
    
    - Dlaczego to zrobiłeś? – spytała wprost – Dlaczego musiałeś koniecznie zobaczyć mnie w realu?
    
    - Nie wiem... - Victor bezradnie rozłożył ramiona – Zawsze byłem inny. Po prostu czułem, że żyję w ułudzie.
    
    - Normalni ludzie potrafią się z tym pogodzić.
    
    - Wiem. Wybaczysz mi?
    
    Alba opuściła głowę.
    
    - Jasne. Tylko nie wiem, czy powrót do tego, co było przedtem jest jeszcze możliwy.
    
    Victor aż zapadł się w sobie z poczucia straty, żalu. Zupełnie wbrew sobie zaczął płakać bezgłośnie.
    
    - Vic, no coś ty... - Alba dłonią w rękawicy zaczęła nieudolnie ścierać jego łzy.
    
    - Nie wiem co się ze mną dzieje. Czuję się strasznie dziwnie, jakby coś we mnie umarło.
    
    - Mnie też jest smutno. Chyba wcześniej nie wiedziałam, jak bardzo jestem samotna...
    
    Znowu spojrzeli na siebie, a potem przytulili się nieśmiało.
    
    - Nie chcę być dzisiaj sama... - wyszeptała Alba z ustami przy jego szyi – Lećmy do mnie.
    
    Prośba była tak nieoczekiwana, że Victor aż wstrzymał oddech. Ludzie nie przebywali razem, nie było im to do niczego potrzebne. Wszelkie potrzeby kontaktu, czy to emocjonalnego, czy seksualnego załatwiane były zdalnie. Victor miał wielu znajomych, których nigdy nie poznał w realu, miał też w życiu kilka kobiet, z którymi uprawiał wirtualny seks. Jednak dopiero Alba stała mu się do tego stopnia bliska, że wpadł na niedorzeczny pomysł osobistego poznania jej.
    
    - Jesteś pewna?
    
    Zatrzasnęła ...
«12...6789»