1. Humanity (I)


    Data: 16.02.2021, Kategorie: Fantazja cyber, Romantyczne nieznajomy, Autor: Dandelion

    ... wprawą smakosza zaczął zlizywać wypełniający ją przeźroczysty śluz. Smakowała słodko, jak soczysta brzoskwinia. Starał się nie spieszyć i docierać językiem najgłębiej, jak się da, wsłuchując się jednocześnie w jej urywany oddech. Sądząc po gwałtownych dreszczach, które raz po raz przebiegały przez jej ciało, nie powinno trwać to zbyt długo. Czasami, jakby od niechcenia trącał językiem ten jej uroczy groszek, na co dziewczyna reagowała głośnym jękiem i gwałtownym uniesieniem bioder. Zmieniał wtedy natężenie pieszczot, drażnił się z nią. Wreszcie za którymś razem złapała go z całej siły za włosy i przytrzymała jego głowę dokładnie tam gdzie chciała. Szczytowała gwałtownie, przeszywająco krzycząc. Miał wrażenie, że pragnie jednocześnie odepchnąć go i przyciągnąć do siebie jak najbliżej. Położył dłoń na jej gładkim brzuchu i zadowolony poczuł głębokie, miarowe pulsowanie.
    
    - Och, Victorze... - westchnęła Alba, powoli dochodząc do siebie – Jesteś prawdziwym mistrzem...
    
    Zsunęła się z biurka. Jego ślina i jej soki pozostawiły plamę na cennym blacie.
    
    - Zniszczyłam ci biurko! – zaśmiała się.
    
    - Kupię sobie nowe! – odparł beztrosko.
    
    Victor zauważył, że nadal jest w spodniach, koszuli i krawacie. Dziewczyna uklękła na podłodze i z wprawą rozpięła mu rozporek, oswobadzając jego ciągle sztywny oręż.
    
    - Chyba należy ci się mały rewanż... - wyszeptała.
    
    Wzięła go w usta, pracując jednocześnie dłonią. Czuł na skórze jej zwinny język, a czasami także ostre ząbki – miał ...
    ... wrażenie, że zabawia się z nim duży, biały, ledwie oswojony kot. Przerwali na chwilę, żeby mógł wstać i rozpiąć do końca spodnie. Alba brała teraz w usta to jego członka, to napięte jądra, dłoń wsunęła mu między pośladki i uciskała delikatnie. W pewnym momencie Victor przytrzymał jej głowę i zaczął poruszać biodrami w najlepszym dla siebie rytmie. Dziewczyna nie protestowała, chociaż jego sporych rozmiarów organ raz po raz prawie w całości znikał w jej ustach. Pomagała mu dłonią, mrucząc i patrząc na niego do góry jak w tęczę. Widok Alby na klęczkach, z piersiami wyzywająco wystającymi ze stanika, z koralowymi ustami ściśle obejmującymi członka, podziałał na niego niesamowicie stymulująco. Nie chciał jej zrobić krzywdy, ale musiał zwiększyć tempo, musiał mocno wypieprzyć w usta tę śliczną, uległą, bezwstydną...
    
    - Już, teraz..! – wystękał przez zaciśnięte kurczowo szczęki.
    
    Alba wypuściła go, odsunęła się trochę i jego ładunek wylądował na jej szyi i piersiach. Musiał położyć rękę na jej ramieniu, żeby nie upaść. Patrzył jak sperma wolno ścieka po ciele dziewczyny, czując ogarniające go błogie rozleniwienie. Podniósł Albę z klęczek i opadli oboje na fotel, zaspokojeni i ociężali.
    
    - Było cudownie, moja droga – zapewnił Victor sennie.
    
    - Tak, ale powinniśmy chyba się wykąpać... - Alba spojrzała wymownie na swój dekolt, na którym zasychały ślady jego namiętności.
    
    - Mogę potem jeszcze wpaść do ciebie na chwilę? – spytał Victor nieoczekiwanie.
    
    Alba zmarszczyła brwi, ale ...
«1234...9»