1. Już na zawsze kundel


    Data: 24.12.2020, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: Nalepsza_Erotyka

    ... potrafisz. Obawiam się jednak, że będziesz musiał zmienić plany na dzisiejszy wieczór.
    
    – Nie ma mowy. – Usiłował protestować.
    
    – Patryk, nie przypominam sobie, żebyś ostatnim razem był taki pyskaty.
    
    Próba sił zakończyła się, jeszcze zanim na dobre się rozpoczęła. - W tonie głosu rozmówczyni brzmiała stal.
    
    Mimo to wahał się pełną minutę. Nie naciskała, a on z każdą upływającą sekundą nienawidził się coraz bardziej.
    
    – Dobrze. – Nie poznał brzmienia własnego głosu.
    
    – Znakomicie. – Usłyszał. – Za godzinę u mnie. Standardowa procedura.
    
    Drogi powrotnej nie pamiętał. Szedł, ale nie widział. Obojętna stała się miękkość dywanu, ściany obwieszone reprodukcjami dzieł mistrzów od Rubensa do Caravaggio przestały kusić wzrok. Minął biurko i prawie wpadł na podręczny barek, stylizowany na stary globus. Podszedł do ściany i końcami palców przesunął po fakturze drewna. Było zadziwiająco chłodne w dotyku, bezosobowe. W końcu trafił na maleńką wypustkę czytnika linii papilarnych. System rozpoznał użytkownika ADMIN. Część ściany odsunęła się bezszelestnie, ukazując sporej wielkości wnękę. Sejf ukryty w głębi spełniał najwyższe standardy bezpieczeństwa. Patryk odetchnął głęboko i wpisał szesnaście cyfr, składających się na kod dostępu. Zamki ustąpiły, rozległo się pojedyncze ciche kliknięcie.
    
    Patryk włożył dłoń do przepastnego wnętrza miniaturowego skarbca. Nie interesowały go nośniki, zawierające dane dotyczące najbardziej wrażliwych transakcji, ominął również najwyższej ...
    ... próby biżuterię. Jego cel stanowiło coś innego. Czarne kwadratowe pudełko, obłożone czarnym aksamitem wydawało się cięższe niż ostatnim razem.
    
    Włożył je do wewnętrznej kieszeni marynarki, zamknął sejf i wyszedł.
    
    Z firmowego parkingu wyjechał z piskiem opon – nie mógł się spóźnić.
    
    Podejrzliwe oczy strażnika długo wpatrywały się w fałszywy dowód tożsamości.
    
    – Lista? – padło w końcu pytanie.
    
    – B, 615.
    
    Chwila niepewności.
    
    – Tak, zgadza się.
    
    Zagradzający drogę dojazdową szlaban uniósł się natychmiast, a strażnik zwrócił dokument.
    
    Dobrze, że nie zasalutował – pomyślał z przekąsem Patryk. Nie mógł tego zrobić, nawet gdyby okazał się lizusem – służbistą. Jego fałszywa tożsamość znajdowała się na Liście "B". Tych ludzi tutaj nigdy nie było.
    
    Jaguar sunął majestatycznie szeroką żwirową alejką. Znalezienie miejsca do parkowania na terenie tego luksusowego, pilnie strzeżonego osiedla nie należało do rzeczy łatwych, zwłaszcza w piątkowy wieczór. Lokatorzy – politycy, dziennikarze i gwiazdy o ugruntowanej reputacji - bywali wygodniccy. Miejsce do parkowania stanowiło swoisty dowód pozycji w hierarchii społecznej miłośników anonimowości i świętego spokoju. Patrykowi w końcu udało się zaparkować, w dość znacznej odległości od głównego wejścia. Zanim wyruszył na krótki spacer, sięgnął za pazuchę.
    
    Delikatnie uniósł wieko czarnego pudełka. W środku znajdował się obroża. Wykonana z czarnej skóry najwyższej jakości, ponabijana długimi ćwiekami, błyszczącymi pośród ...
«1234...8»