1. Już na zawsze kundel


    Data: 24.12.2020, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: Nalepsza_Erotyka

    ... redaktor Kaldenberg.
    
    Patryk nacisnął dzwonek do drzwi apartamentu numer 69 i czekał. Zjawił się na kwadrans przed upływem wyznaczonej godziny. Nie miał żadnych wątpliwości, że nie zdoła jej zaskoczyć. Od lat potrafiła bezbłędnie przewidzieć każdy jego ruch. Czasem czuł, że jest stale obecna w jego życiu, nawet w tych okresach, kiedy znikała w objęciach kolejnych kochanków, niczym we mgle.
    
    Należał do niej od tamtego feralnego popołudnia, kiedy to dość nieudolnie próbował wyłożyć przed świeżo upieczoną doktorantką poszczególne gatunki dziennikarstwa.
    
    – Oj nie, panie ładny. Oj nie! – powtórzyła ostrzejszym tonem.– I co ja mam zrobić z tak kompromitującym brakiem wiedzy?
    
    Zaczerwienił się jak na zawołanie, aż po same koniuszki uszu i głośno przełknął ślinę. Pani magister w zamyśleniu wpatrywała się w przestrzeń tymi swoimi zabójczo niebieskimi oczyma, mimowolnie ssąc końcówkę trzymanego w szczupłych palcach długopisu.
    
    Nie okazała litości, w indeksie wylądował łabędź.
    
    – Panie Medyński, ma pan pewien potencjał... Czuję to, chociaż nie mam wątpliwości, że wybierając drogę życiową, popełnił pan gigantyczny błąd. Konsultacje ostatniej szansy są nieuniknione.
    
    * * *
    
    Tydzień później po raz kolejny nie odpowiedział na trzy banalnie proste pytania.
    
    – Dobrze... – mruknęła zrezygnowana, czarne okulary zsunęły się na sam czubek zgrabnego nosa. – A teraz będzie pan łaskaw uklęknąć, panie Medyński.
    
    – Słucham? – Zimna kropelka potu spłynęła wzdłuż całej długości ...
    ... kręgosłupa.
    
    – Na kolana! Ty cholerny idioto! – warknęła krótko.
    
    Do dziś nie wiedział, dlaczego tak właściwie wykonał polecenie. Być może uwiódł go intensywny aromat lawendowych perfum, omamił czar starszej o sześć lat doktorantki, a może po prostu pod wpływem siły tego jej spojrzenia w jednej sekundzie stał się nikim.
    
    Niezgrabnie podniósł się z krzesła i przyklęknął. Kaldenberg usadowiła się tuż obok, prawą ręką sięgnęła ku zapięciu dżinsów, lewą bezceremonialnie zsunęła je w dół.
    
    Patryk ze swojej pozycji dostrzegł, że zapomniała włożyć majtki.
    
    – Wyliż mnie! – To nie była prośba, a żądanie. – Nie miałam orgazmu od pięciu dni, robię się kapryśna. No dalej, zrób dobrze swojej...
    
    Nie dokończyła. Zanurzył głowę między szeroko rozłożone uda kobiety. Lizał tak gorliwie, jakby od tych kilku chwil zależało całe jego życie. Mokry, śliski język rozpoczął swą podróż z góry na dół i z powrotem. Ssał delikatnie małe, różowe wargi, desperacko starał się zahaczyć opuszkami palców drobną wypukłość łechtaczki.
    
    Minuty płynęły, a Patrykowi zaczynała drętwieć szczęka.
    
    – Kurwa! – Do jego uszu doleciało jej zniecierpliwione warknięcie. – Jesteś ostatnia niedojda, kundel po prostu. Li... Liż.
    
    Przy ostatnim słowie prawie zachłysnęła się powietrzem. Orgazm sprawił, że z rzeczywistości wypadła sekunda, najwyżej dwie. Cichy kobiecy jęk odbił się od ścian maleńkiego gabinetu.
    
    Kiedy doszła do siebie, on wciąż klęczał na drapiącym kolana dywanie. Nie dowierzał w to, co się przed ...
«1...345...8»