1. Osobno cz.1


    Data: 04.12.2020, Autor: gemma

    ... trawie, z głową opartą o tors chłopaka, którego imienia nawet nie znała. Odpowiedziała jej cisza, więc zaciągnęła się trzymanym między palcami papierosem i podniosła się. – Chodźmy popływać.
    
    Chłopak spojrzał na nią i bez słowa się podniósł, po czym od razu zaczął pozbywać się ubrań. Miał ładne ciało i mimo że najwyraźniej nie obchodziła go sceneria ani sama Julie, dziewczyna postanowiła, że chce z nim spędzić te noc. Chociażby po to, żeby nie leżeć samotnie w łóżku na wpół trzeźwa i rozmyślać nad tym, że została wystawiona. Znowu.
    
    Nie dając sobie więcej czasu na puste rozmyślania, dziewczyna zdjęła przez głowę koszulę, zsunęła szorty i pociągnęła za sobą do jeziora chłopaka. Zimna woda przeszyła jej ciało dreszczem, który jednak zaraz został niemal wyparty przez znacznie potężniejszy, gdy tegonocny kochanek przyciągnął ją do siebie i złapał za kark lodowatymi od wody dłońmi. Julie radośnie pisnęła, na co twarz jej partnera się rozpromieniła.
    
    - Chcę się dziś z tobą kochać, jesteś piękna – szepnął jej do ucha.
    
    - Co? Chyba nie dosłyszałam – udawała zszokowaną.
    
    - Uprawiajmy seks, pragnę cię – powiedział już nieco głośniej, patrząc jej prosto w oczy.
    
    - Wiesz co, chyba mam problemy z słuchem, mógłbyś powtórzyć – droczyła się, walcząc z sobą, by nie wybuchnąć śmiechem.
    
    - Chcę dziś z tobą uprawiać seks, Julie, jesteś cholernie gorąca! – wykrzyczał, utrzymując z nią prowokujący kontakt wzrokowy, a woda rozniosła jego słowa po całym jeziorze.
    
    - Cicho, ...
    ... wariacie – rzuciła się na niego, by zasłonić mu usta.
    
    Na moment zastygli w tej pozie, jednak po chwili chłopak zwilżył językiem i tak już mokre palce dziewczyny i wsunął je sobie między wargi. Patrzyła na jego poczynania, lekko drżąc zarówno z zimna jak i podniecenia. Trzymał teraz jej dwa palce między swoimi pełnymi wargami i nie spuszczając z niej wzroku wulgarnie je ssał. Julie wysunęła dłoń z ciepłego wnętrza i patrząc wyzywająco kochankowi w oczy sama złapała palce między zęby. Chłopak mógł niemal dostrzec jej pracujący język, do momentu, gdy nie zacisnęła różowych warg.
    
    - Gdzie ty się uchowałaś, dziewczyno – wyszeptał i złapał ją w pasie, a ta powtórnie pisnęła, spuszczając ręce na ramiona kochanka. – Chyba czas się tego pozbyć – powiedział i po chwili poczuła rozpinające się zapięcie stanika.
    
    ***
    
    Leżała na leżaku z przymkniętymi oczami i twarzą wystawioną ku słońcu, gdy usłyszała czyjeś kroki. Delikatny podmuch wraz z zapachem, który zazwyczaj pozostawia osoba mijająca nas, nie pozostawiał złudzeń. Jego zapach był bardzo charakterystyczny i potrafiła go rozpoznać nawet teraz, po zaledwie kilku przelotnych spotkaniach. Nie poruszyła się więc ani o centymetr, udając, że jego obecność uszła jej uwadze.
    
    - Nie lubisz mnie – usłyszała głos i mimowolnie drgnęła. Po krótkim westchnieniu podciągnęła się lekko na leżaku, przyjmując pozycję siedzącą. Gdy otworzyła oczy świat wydał się jej wyjątkowo pomarańczowy i wszędzie tańczyły plamy od słońca. Zmrużyła więc oczy i ...