1. Złodziej czasu


    Data: 16.10.2020, Kategorie: Fantazja Autor: LOL lol

    ... wyposzczony, więc każda dostała swoją porcję budyniu. Swoją drogą badanie DNA było jedyną drogą, żeby znaleźć włamywacza - działałem w cienkich rękawiczkach. Ale z tego co wiem nigdy nikomu nie zgłosiły że miały mokre białe ślady na bluzkach, spódnicach, majtkach czy biustonoszach. Niemożliwe żeby nie skojarzyły tych plam po zapachu i kolorze chociażby i nie połączyły tego z kradzieżą. Żadna tego nie zrobiła. Tak samo jak o tych właśnie bankowych stratach nie było w mediach żadnej wzmianki - po prostu były niewytłumaczalne, więc ich nie było - banki w takiej sytuacji zawsze wolą stracić. Nigdy nie zaistniały, chociaż do dzisiaj było ich kilkanaście. Najbardziej jednak wbiły mi się w pamięć moje wczasy na Seszelach. Wyobraźcie sobie wielką, kolorową, trójwymiarową widokówkę, na której wy jesteście jedynym ruchomym elementem. Nieskazitelnie biały piasek na olbrzymiej plaży, wielkie, zatrzymane w biegu fale, lazur czystej wody, palmy, bary pod palmowymi liśćmi serwujące najwymyślniejsze drinki i tłum prawie nagich ciał... Dla kogoś z moją "przypadłością" - raj na ziemi. Spacerowałem sobie brzegiem oceanu wypatrując nieprzeciętnych ciał, a kiedy znalazłem, oczywiście robiłem na kilka minut "stop klatkę". Pierwsza była piękna, około dwudziestoletnia mulatka. Leżała na ręczniku na boku. Miała nieziemsko zgrabne i proporcjonalne ciało. Kiedy wszystko stanęło, odciągnąłem jej troszkę brodę w dół i włożyłem go głęboko. Bawiłem się idealnym biustem zwiedzając jej gardło. Wsunąłem ...
    ... stopę między zaciśnięte uda wyczuwając żar i miękkość wzgórka. Cała była aksamitna. Wszędzie. Wewnątrz i na zewnątrz. Nie opuszczając jej ust, przekręciłem się zajmując się szparką. Wszystkie kobiety mają mniej więcej taką samą, niektóre tylko bardziej opaloną - jak wtedy stwierdziłem. Szybko mnie "załatwiła", bo szczytowanie nastąpiło bardzo nieoczekiwanie. Wystrzeliłem w ustach nie panując nad sobą i żałując tego sekundę później, bo mogła się zakrztusić. Schowałem małego do bermudów i odstąpiłem dwa kroki uruchamiając czwarty wymiar. Nie zakrztusiła się. Gładko przełknęła zaraz później zastanawiając się intensywnie co to było. Mimika jej twarzy była jednoznaczna. Odszedłem powoli zwijając się wewnątrz ze śmiechu". Kilka godzin później natrafiłem na inne wspaniałe ciało, równie mocno opalone. Przez całe wczasy konsekwentnie omijałem dużym łukiem wszystkie blade Szwedki, Niemki i Angielki. Ta kreolska piękność leżała na plaży w takiej pozycji, że przy odrobinie fantazji, można było sobie wyobrazić leżącego na niej wielkiego... powiedzmy murzyna, energicznie pracującego pośladkami. Leżała na plecach z szeroko rozwartymi udami. O trzy numery za małe bikini, wcale nie zakrywały kształtów jej głębokiego rowka między udami ani stojących sutków na ponadprzeciętnie dużych piersiach. Kiedy już byłem jedynym ruchomym elementem tej pocztówki, długo stałem podziwiając jej wybujałe zalety na zgrabnym, szczupłym ciele. Korzeń od samego patrzenia maksymalnie się usztywnił... i zaślinił. Nie ...