1. Karolina i Robert. 9


    Data: 13.10.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... ucieknie...
    
    Wsunąłem się, w śnie mnie znalazła, przytuliła się, coś zamamrotała, ale spała dalej...
    
    Niestety moje myśli wędrowały do zawodów... kolejne... ale zawsze są nowe emocje...
    
    ************************************
    
    Już ranek, jak zwykle spałam jak zabita, podobno tylko szczęśliwi śpią spokojnie... a ja jestem szczęśliwa.
    
    Robert śpi odwrócony... może go wymacam... ?
    
    A miał mnie wziąć po nich... obiecywał... chyba, że nie pamiętam nocy... ?
    
    - Śpisz ?
    
    - Już nie...
    
    - Nie brałeś mnie w nocy, prawda ?
    
    - Jutro zawody, nie... nie brałem... jesteś zła... ?
    
    - Kochany mój, ja nigdy nie będę zła na ciebie...
    
    - To się cieszę...
    
    - Czyli nie mogę cię nawet wymacać... ani obciągnąć ?
    
    - Po zawodach kochanie, po zawodach... chodź do dzieci, pytały się o ciebie...
    
    - Prawda... jesteś kochany za wczoraj, padłam wykończona...
    
    - O tak, widziałem twój występ... jesteś niesamowita... skąd bierzesz na to ochotę... ?
    
    - Gdy się rozluźniam to mogę w nieskończoność... jeszcze zobaczysz, poszalejemy....
    
    - Teraz to nawet nie wiem, czy się cieszyć, czy bać ?
    
    - Cieszyć... cieszyć...
    
    Oj. wczorajszy dzień był zajebisty. Nogi mnie bolą, tyłek mnie piecze... wiem, że żyję...
    
    Całe przedpołudnie słuchałam o pingwinach i pelikanach... jego dzieci... sorry, nasze... uwielbiają te zwierzątka...
    
    Robert pakował sprzęt, bagażnik na rower...
    
    - Kiedy jest wyjazd ?
    
    - O 15 chciałbym wyjechać, na spokojnie...
    
    - A co mam wziąć do u brania ?
    
    - ...
    ... I na sportowo i elegancko, Mahmed zrobi imprezę, jak co roku...
    
    - Czyli będą wszyscy... ?
    
    - I wiele innych, będą chcieli cię poznać, wiesz...żonę Roberta...
    
    Teraz się przestraszyłam, myślałam, że na zawody i powrót do domu...
    
    - A jak długo tam będziemy... ?
    
    - Powrót będzie w środę... muszę dojść do siebie, cały Ironman jest mocno wyczerpujący...
    
    - A ile on potrwa ?
    
    - Mój rekord to 11 godzin i 24 minuty...
    
    - Ile ?
    
    - A co ?
    
    - To przecież cały dzień wysiłku... ty dasz radę ?
    
    Zaczął się śmiać...
    
    - O Karolinko, nie jestem już młody i nie robię rekordu świata, ale dałem już wielokrotnie radę, poprawiłem się o prawie godzinę...
    
    - Będę musiała się podszkolić, opowiesz mi wszystko...po drodze...
    
    Jaki wstyd, nic nie wiem o jego hobby, zajmuję się tylko sobą, pieprzeniem i dziećmi... ale jestem prostaczką..., tak mądra, a taka głupia...
    
    Po 15 ruszyliśmy, dzieciaki ucałowane, szczególnie Oleńka, jest przecież jeszcze malutka, ale zostają w dobrych rękach...
    
    Jest piękna pogoda, wspaniały samochód i mój mąż przy boku...
    
    Wyciągnęłam się... uśmiechnęłam i polecieliśmy.
    
    Podobno Marek dojedzie z całą rodziną osobno, żona i syn.. 9 lat... nareszcie ją poznam.
    
    Opowiedział mi dokładnie co będzie robić, w jakich czasach, jakich trasach... to pływanie 3,8 km w morzu mnie martwi, bo nie umiem za dobrze pływać, a tu taki dystans...
    
    I maraton na koniec... to nie jest normalne... po co taki wysiłek... ?
    
    - Jak to po co. aby udowodnić sobie, ...
«1234...12»